Polskie uwagi do raportu MAK zawierały listę dokumentów, o które Polska poprosiła stronę rosyjską, ale ich nie otrzymała. Spytałem dziś komisję, ile z tych dokumentów przekazano już Polsce. Okazało się, że żadnego – mówi mec. Bartosz Kownacki, pełnomocnik części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej.
Jego zdaniem, ważna była także wypowiedź, dotycząca oględzin wraku. Okazało się, że polscy specjaliści mogli go badać jedynie przez 10 dni po tragedii. Później strona rosyjska do tego nie dopuszczała. - To pokazuje, jak Rosjanie nas traktowali i jak szybko to się zaczęło - podkreśla adwokat.
Dodaje,że powstały w ten sposób polski raport jest z konieczności kadłubowy. - Nie chcę go potępiać. Liczyłem na coś więcej, ale i tak jest to raport lepszy niż rosyjski – podsumował prawnik.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.