Obalony przywódca Libii Muammar Kadafi zaapelował do Rady Bezpieczeństwa ONZ o ochronę jego rodzinnego miasta, Syrty - wciąż znajdującego się w rękach sił lojalnych wobec niego - przed "okrucieństwami" NATO.
"Jeśli Syrta jest izolowana od reszty świata, by można było dopuszczać się wobec niej okrucieństw, to świat ma obowiązek nie stać z założonymi rękami. Musicie spełnić swe międzynarodowe zobowiązania i natychmiast interweniować, by powstrzymać te zbrodnię" - napisał Kadafi w liście odczytanym w telewizji Arrai TV, która ma siedzibę w Syrii.
Telewizja podała, że list skierowano do Rady Bezpieczeństwa ONZ.
Nie wiadomo, gdzie przebywa Kadafi, ale od czasu odsunięcia go od władzy 23 sierpnia kilkakrotnie kontaktował się z Arrai TV.
W rękach sił wiernych Kadafiemu pozostaje jeszcze kilka miast, w tym jego rodzinna Syrta. Leży ona nad Morzem Śródziemnym, mniej więcej w połowie drogi między Trypolisem a Bengazi.
Właśnie wokół Syrty koncentrowały się we wtorek ataki samolotów NATO.
Prace te były częścią Watykańskiej Wystawy Misyjnej w 1925 roku.
Było to pierwsze od dawna przechwycenie statku na w tym rejonie.
Ustalono, że zobowiązania budżetowe wyniosą 192,8 mld euro, a płatności 190,1 mld euro.
Dzięki jego przyjacielowi i mojemu przyjacielowi, wspólnemu znajomemu, poparłem go.