Na całym świecie problemem jest brak rodzin zastępczych; w Europie łatwiej znaleźć chętnych w małych ośrodkach, trudniej w dużych miastach; rodzicom zastępczym brakuje wsparcia - mówiła Maria Herczog z Komitetu Praw Dziecka ONZ na spotkaniu u RPD Marka Michalaka.
Herczog uczestniczyła w zjeździe rzeczników praw dziecka zrzeszonych w Europejskiej Sieci Rzeczników Praw Dziecka (ENOC). Trzydniowy zajazd obradował w Warszawie od środy. Polski RPD objął na nim przewodnictwo w sieci ENOC na najbliższe 12 miesięcy.
Po zakończeniu zjazdu Michalak zaprosił do swego biura Herczog oraz posłów z sejmowej komisji polityki społecznej i rodziny Magdalenę Kochan i Sławomira Piechotę, którzy uczestniczyli w tworzeniu m.in. ustaw o RPD, o pieczy zastępczej oraz przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, zakazującej bicia dzieci.
RPD mówił m.in. o ustawie o wspieraniu rodziny i pieczy zastępczej, która została uchwalona w kwietniu, wyrażając nadzieję, że wyeliminuje ona problem odbierania dzieci rodzinom biologicznym z powodów socjalnych. Dzięki ustawie stopniowo zmniejszać będzie się też liczba instytucjonalnych placówek opiekuńczych na rzecz rodzin zastępczych.
Herczog wskazała, że na świecie problemem jest za mała liczba chętnych do pełnienia funkcji rodzin zastępczych. Mówiła, że w jej rodzinnym kraju, na Węgrzech, łatwiej znaleźć chętnych w odległych regionach niż w dużych miastach. Dodała, że podobnie jest w całej Europie. "Często dzieci, które trafiają pod ich opiekę, są po ciężkich przejściach i potrzebują stałego wsparcia, a rodzice zastępczy nie są na to przygotowani" - mówiła.
Piechota opowiadał, że gdy był wiceprezydentem Wrocławia, liczba rodziców zastępczych rosła, udało się zlikwidować większość domów dziecka. "Nie wystarczy dać im pieniądze i mieszkania, samorząd musi z rodzinami zastępczymi stale współpracować. Dbałem o to, żeby odbywały się regularne spotkania, na których rodzice zastępczy mówili o swoich problemach. Gdy tę praktykę zarzucono, rodziny zaczęły się wykruszać" - powiedział.
Herczog mówiła też o tym, że dzieci często żalą się na to, że nie mają z kim porozmawiać o swoich problemach. Rodziny zastępcze kontroluje pracownik socjalny, ale dzieci często nie mają okazji, by z nim porozmawiać bez świadków o tym, co im doskwiera. Michalak podkreślił, że podczas kontroli, które w różnego rodzaju placówkach opiekuńczych przeprowadza jego biuro, zawsze przeprowadzane są indywidualne rozmowy z dziećmi.
Michalak poinformował, że ENOC postanowił wydać wytyczne w sprawie przeprowadzania tego rodzaju kontroli. Chodzi o to, by dzieci mogły wypowiadać się w swoim imieniu.
Przedstawicielka ONZ wskazała także na problem nastoletnich matek, które często są wychowankami domów dziecka lub rodzin zastępczych. Jej zdaniem umieszczanie ich w specjalnych domach samotnej matki nie jest dobrą praktyką, ponieważ tworzą się tam swoiste getta i nie ma możliwości, by nauczyć się zajmowania dzieckiem i prawdziwego życia. Tymczasem - jak podkreśliła - ważne jest, by młoda matka stworzyła więź z własnym dzieckiem. Jak poinformowała, na Węgrzech takie dziewczęta umieszczane są w rodzinach zastępczych, a rodzice zastępczy staja się zastępczymi dziadkami dla ich dzieci. Tworzą się tym samym wielopokoleniowe rodziny zastępcze.
Herczog zachęcała, by w przekształcaniu opieki instytucjonalnej na rodzinną, korzystać ze środków europejskich. Podkreśliła, że są na to pieniądze, jednak nie wszystkie kraje właściwie je wydają. "Chodzi o odinstytucjonalizowanie opieki, a nie np. odnowienia domu dziecka, czy domu spokojnej starości" - mówiła.
Opieka instytucjonalna nad dziećmi była jednym z głównych tematów zajazdu ENOC. Towarzyszył mu zjazd młodzieży działającej w ramach Europejskiej Sieci Młodych Doradców RPD - ENYA. Uczestniczyli w nim młodzi ludzie z Irlandii Północnej, Grecji, Cypru, Republiki Serbskiej, Malty i z Polski.
Jak powiedział PAP Michalak, ENYA wystąpiła do rzeczników z propozycją, by 20 listopada - w rocznicę uchwalenia Konwencji o prawach dziecka - we wszystkich europejskich placówkach oświatowych przeprowadzono zajęcia na temat praw dzieci. Rzecznicy zrzeszeni w ENOC przyjęli tę inicjatywę i zobowiązali się zwrócić z taką propozycją do organów odpowiadających na szkolnictwo.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.