Przed zapominaniem o podziale Niemiec i niesprawiedliwości w byłej komunistycznej NRD – przestrzegł kard. Joachim Meisner. „Wielu mieszkańców nowych krajach związkowych z lękiem obserwuje, jak szybko zaciera się pamięć o brutalnych, ateistycznych metodach reżimu SED [była Socjalistyczna Partia Jedności Niemiec przyp. KAI]“ - powiedział arcybiskup Kolonii podczas ekumenicznego nabożeństwa odprawionym dzisiaj w kościele św. Krzyża w Bonn z okazji narodowego święta Dnia Jedności Niemiec.
„Szlabany podzieliły naszą ojczyznę, oddzieliły człowieka od człowieka, rozdarły rodzinne i przyjacielskie relacje. W konsekwentny sposób próbowano w NRD pozbawić obywatelstwa samego Boga i zesłać na wygnanie poza szlabany” – mówił niemiecki hierarcha.
Kardynał zwrócił uwagę, że jako biskup pomocniczy w Erfurcie w latach 1975-1980 a później jako biskup Berlina przeżywał „cały absurd podziału Niemiec”. „Socjalistyczny raj musiał przy pomocy szlabanów, zasieków i stref śmierci troszczyć się o to, aby ludzie nie mogli z niego uciec” – powiedział arcybiskup Kolonii i przypomniał o walce o obecność krzyży w przestrzeni publicznej w byłym NRD, szczególnie w katolickim regionie Eichsfeld. "Drzewo Krzyża było wielką alternatywą dla szlabanów“ – przypomniał kard. Meisner.
Niemiecki purpurat zaapelował o „ochronę, zachowanie i pogłębianie otrzymanego przed ponad dwudziestoma latami daru wolności”. „W głowach i sercach niektórych ludzi nie zniknęły jeszcze całkowicie szlabany i mury. Pozostańmy czujni i skuteczni” – powiedział kard. Meisner.
Nabożeństwo było pierwszym najważniejszym punktem obchodów Dnia Jedności Niemiec. Wzięli w nim udział m.in. prezydent Christian Wulff, przewodniczący parlamentu Bundestagu Norbert Lammert oraz kanclerz Angela Merkel. Wśród tysiąca zaproszonych gości był także nuncjusz apostolski w Niemczech, abp Jean-Claude Perisset.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.