Przeciwko rzekomej ingerencji Watykanu w dziedzinę wolności badań naukowych, w tym wykorzystywania komórek macierzystych do celów leczniczych, protestowała 15 sierpnia przed południem na Placu św. Piotra grupa włoskich radykałów i ich sympatyków.
Organizatorzy przyznali, że datę swego wystąpienia wybrali nieprzypadkowo. Chodziło o duże święto (Wniebowzięcie NMP), poprzedzające o kilka tygodni dwa ważne wydarzenia związane z tym zagadnieniem: debatę we włoskim senacie nad ustawą o sztucznym zapłodnieniu i ogłoszenie przez specjalną komisję ONZ projektu międzynarodowej konwencji zabraniającej klonowania człowieka. "Radykałowie, jak powiedziała ich przewodnicząca Rita Bernardini, obawiają się, że zakaz może również obejmować klonowanie do celów leczniczych". Przypomniała, że wiele nadziei wiążą z nim chorzy na stwardnienie rozsiane, chorobę Parkinsona i cukrzycę. "Są wśród nich głęboko wierzący katolicy, uważający jednak, iż w dziedzinie stosowania komórek macierzystych powinna obowiązywać pełna swoboda - dodała Bernardini. Inny działacz partii radykałów Daniele Capezzone podkreślił, że ich protest adresowany jest zarówno do Kościoła, "który zwalcza wolność badań naukowych", jak i do polityków, "na klęczkach podporządkowujących się dyktatowi Watykanu". "W imię zbawienia wiecznego sieje się śmierć, godząc się na to, aby zbyteczne embriony lądowały na śmietnisku, zamiast służyć pracy badawczej", dodał Capezzone. Od 2002 w partii radykałów działa stowarzyszenie walki o wolność badań naukowych, założone przez 36-letniego Lukę Coscioniego, od sześciu lat chorującego na stwardnienie zanikowe boczne. Jest on przekonany, że wykorzystanie komórek macierzystych może przynieść zwrot w leczeniu tej choroby, na którą w tej chwili nie ma lekarstwa. Apel Coscioniego w tej sprawie, skierowany m. in. do Parlamentu Europejskiego, podpisało kilkuset naukowców z całego świata a także portugalski pisarz José Saramago, laureat Nagrody Nobla.
Zabronione jest "celowe lub lekkomyślne" wpływanie na decyzję innej osoby o przerwaniu ciąży.
Liczbę ofiar szacuje się na 300 tys. kobiet i 25 tys. mężczyzn.
Po ataku poinformowano, że uderzenie było wymierzone w centra dowodzenia Hezbollahu.
Na spadek inflacji złożą się niższe ceny paliw i wolniejsza dynamika wzrostu cen żywności.
Widoczne były także zmiany dotyczące płci używających i ich pochodzenia etnicznego.