Pozostał po nich cmentarz, kilka zrekonstruowanych budynków i strzępy opowieści. W mieście nadal czuć ich obecność: z głośników sączy się muzyka klezmerska, a na Małym Rynku można kupić portret Żyda z pieniążkiem. Na szczęście.
Czytania niedzieli Dobrego Pasterza zestawione z dość częstymi wycieczkami mediów na temat księży kazały mi się zastanowić nad pytaniem, jak to jest naprawdę.
Jeśli prorok (?) ma być wiarygodny powinien wezwać zgromadzonych tamtego dnia słuchaczy i powiedzieć przepraszam.
Patrząc na wydarzenia na Haiti nie pytam, dlaczego Bóg do tego dopuścił, za co ukarał tamtych ludzi. Nie tylko dlatego, że nie znam Bożych zamysłów.
- Tam nastąpiło jakieś zejście z chrześcijaństwa do pogaństwa i to w strasznym wydaniu - mówiła w Płocku Ewa Siemaszko, podczas otwarcia wystawy o Rzezi Wołyńskiej.
Wyrywać i niszczyć? Nie ma problemu. Budować i sadzić? O, to takie mało efektowne i mozolne....
Nie wkurzam się, że Kościół źle robi to, czy tamto. Bo Kościół to też ja, a na siebie trudno na serio się wkurzać :)
We Francji z roku na rok topnieje liczba małych, kameralnych barów o rodzinnej atmosferze, prawdziwych instytucji lokalnego krajobrazu. Szacuje się, że codziennie na prowincji zamyka się średnio dwa bistra.
Narodowe Muzeum Morskie uczciło ofiary katastrofy promu "Jan Heweliusz" z 14 stycznia 1993 r.
Od 40 do 60 tys. mieszkańców warszawskiej Woli zginęło od 5 do 7 sierpnia 1944 r. w masowych egzekucjach i mordach dokonywanych przez oddziały niemieckie. W tym roku mija 70 lat od tamtych wydarzeń.