„Pragnę oświadczyć z całą stanowczością, że nigdy, w żadnej formie - ani ustnej ani pisemnej - nie wyraziłem zgody na jakąkolwiek formę współpracy z SB" - oświadcza metropolita gnieźnieński abp Henryk Muszyński w rozmowie z KAI.
Na czym polegać będzie rola Prymasa Polski w niedalekiej przyszłości – wyjaśnia w rozmowie z KAI abp Henryk Muszyński, który będzie pełnić tę funkcję. Arcybiskup informuje też o zawartości swej teczki w IPN, gdzie został zakwalifikowany przez SB jako „Tajny Współpracownik”. „Pragnę oświadczyć z całą stanowczością, że nigdy, w żadnej formie – ani ustnej ani pisemnej – nie wyraziłem zgody na jakąkolwiek formę współpracy z SB” – oświadcza metropolita gnieźnieński. Wyjaśnia przy tym mechanizmy inwigilacji i represji, jakim był poddawany. Publikujemy cały tekst rozmowy KAI z abp Henrykiem Muszyńskim, metropolitą gnieźnieńskim: KAI: Zbliża się data, kiedy godność Prymasa Polski zostanie przywrócona Arcybiskupom Gnieźnieńskim. Nastąpi to 19 grudnia 2009 r. Jak Ksiądz Arcybiskup czuje się w roli przyszłego Prymasa Polski? Abp Henryk Muszyński: Najpierw muszę dożyć do tego momentu. Ten zaszczytny tytuł jest ważny nie tyle dla mnie osobiście, co dla Gniezna. Chodzi bowiem o zachowanie ciągłości prymasostwa. Gdyby Ojciec Święty zadecydował inaczej, byłbym jedynym arcybiskupem gnieźnieńskim, który nie jest prymasem począwszy od czasów Mikołaja Trąby (1417 r.). Owszem bywały czasy, kiedy tytułu prymasa nie można było używać ze względów politycznych, ale dziś mamy sytuację odmienną. Jan Paweł II przy każdej okazji podkreślał, że Gniezno jest stolicą Prymasa Polski. Kiedy byłem u niego kiedyś razem z kard. Józefem Glempem, to papież się uśmiechnął i powiedział: "Tego nawet w Watykanie nie pamiętają. Prymas i Arcybiskup Gnieźnieński w dwóch osobach!". Jestem przekonany, że papież Benedykt XVI – podejmując decyzję o powrocie tytułu Prymasa Polski do arcybiskupa gnieźnieńskiego (nie do Gniezna!) - dobrze odczytał zarówno znaczenie prymasostwa dla Polski, jak i jego rolę w przyszłości. KAI: Na czym konkretnie pełnienie tej funkcji będzie polegać? - Prymasostwo w Polsce ma głęboki wymiar symboliczny. Jest ono przede wszystkim znakiem jedności i ciągłości i to zarówno w wymiarze eklezjalnym jak i narodowym. Dziś Prymas nie ma co prawda żadnych upoważnień jurysdykcyjnych, jednakże według nowego Statutu Konferencji Episkopatu Polski prymas będzie nadal członkiem Rady Stałej Episkopatu a to oznacza, że będzie także brał czynny udział w pracach tego ważnego ciała statutowego. W przyszłości liczyć się będzie więc autorytet moralny prymasa. Przez długi czas tytuł ten był łączony z przewodniczeniem Konferencji Episkopatu. W okresie totalitaryzmu trzeba było mieć Kościół strukturalnie mocny, scentralizowany. Chwała Bogu, że Pan Bóg dał nam wówczas takich ludzi jak prymas August Hlond czy Stefan Wyszyński, a także ks. Prymas Józef Glemp. Dzisiaj odchodzimy od tego modelu. Kościół ma strukturę hierarchiczną, ale ma także strukturę kolegialną. Można się spodziewać, że rola prymasa wyrażać się będzie w określonej precedencji i w przewodniczeniu najważniejszym, ogólnopolskim celebracjom liturgicznym i na głoszeniu tam Słowa Bożego. A to ma ogromne znaczenie. Prymas, przy takich okazjach, wypowiadać się będzie niejako w imieniu Kościoła w Polsce.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.