66 dziennikarzy zginęło w tym roku na świecie, w tym wielu w ogarniętych rewolucjami krajach arabskich, w Meksyku i Pakistanie - poinformowała w czwartek organizacja "Reporterzy bez granic".
Według danych tej organizacji, na wyjątkowo niespokojnym w tym roku Bliskim Wschodzie zginęło 20 reporterów. W Ameryce Łacińskiej poniosło śmierć dalszych 20 dziennikarzy, którzy przeważnie padli ofiarą kryminalistów.
W Pakistanie - uznanym za najniebezpieczniejszy kraj dla przedstawicieli mediów - zginęło w br. 10 dziennikarzy, w większości celowo zamordowanych. W Meksyku dziennikarze ginęli z rąk gangsterów i mafii narkotykowych.
Liczba aresztowanych dziennikarzy podwoiła się w porównaniu z ub. rokiem i wyniosła 1044. Byli to głównie dziennikarze obsługujący wydarzenia w krajach ogarniętych "arabską wiosną", ale także uliczne protesty w takich krajach jak Grecja, Białoruś, Uganda, Chile i nawet Stany Zjednoczone.
"Reporterzy bez granic" ocenili, że najwięcej dziennikarzy przebywa w więzieniach w Chinach, Iranie i Erytrei. Nie podano jednak danych liczbowych.
"Ryzyko wykonywania zawodu dziennikarza zwiększyło się w 2011 r. bardziej niż kiedykolwiek" - stwierdziła organizacja.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.