Co najmniej 15 osób zginęło w niedzielę w wyniku samobójczego zamachu na pogrzebie na przedmieściach Peszawaru w północno-zachodnim Pakistanie. Wśród żałobników był antytalibski polityk, który wyszedł z ataku bez szwanku - podały władze.
Według władz Peszawaru w eksplozji rannych zostało ponad 30 osób, a kilka z nich jest w stanie krytycznym.
Obecny na pogrzebie wiceprzewodniczący lokalnego zgromadzenia Khush Dil Khan ze świeckiej Ludowej Partii Narodowej Pakistanu, która rządzi w prowincji Chajber Pachtunchwa, zapowiedział kontynuowanie walki z talibskimi bojownikami.
Talibowie w przeszłości atakowali kilku liderów tego ugrupowania, które popierało liczne operacje militarne przeciwko bojownikom.
W sobotę siły bezpieczeństwa poinformowały, że zabiły 39 bojowników w plemiennym regionie Chajber, na którym obecnie koncentrują się antytalibskie operacje pakistańskiej armii.
Według policji jest zbyt wcześnie, by potwierdzić, że niedzielny zamach jest odwetem na ostatnie walki.
W sobotni wieczór 22 lutego siedem kościołów w Nowej Zelandii padło ofiarą podpaleń.
Części lwów i lampartów są sprzedawane na 80 proc. badanych rynków.
"Pomimo delikatnego stanu zdrowia, Ojciec Święty nadal myśli i modli się..."
Licznie obecni byli kardynałowie i pracownicy urzędów Stolicy Apostolskiej.