Wietnamska milicja brutalnie pobiła księdza prowadzącego katolicki sierociniec w archidiecezji Hanoi.
W wyniku odniesionych obrażeń ks. Joseph Nguyen Van Binh od soboty pozostaje w śpiączce. Funkcjonariusze służby bezpieczeństwa pojawili się w Chuong My z zamiarem likwidacji protestu katolików przeciw zdemolowaniu miejscowego sierocińca. Milicja skatowała duchownego przy użyciu pałek i półmartwego porzuciła. Katolicy bronili sierocińca, z którego wcześniej brutalnie eksmitowano dzieci. Niektóre z nich pobito. Milicja zwaliła ściany budynku, by uniemożliwić jego dalsze funkcjonowanie.
Skatowanego księdza przewieziono do szpitala, w którym go odizolowano. Po interwencji archidiecezji Hanoi umożliwiono jego transport do jednej z prywatnych klinik. Jego stan nadal pozostaje bardzo ciężki i lekarze obawiają się o jego życie, ponieważ wiele ciosów wymierzonych było w głowę. W akcji przeciw katolickiej placówce dla niepełnosprawnych dzieci wzięło udział ponad 200 wietnamskich milicjantów.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.