Ufna więź między rodzicami i dzieckiem chroni je przed krzywdzeniem; przeszkodą w takiej relacji mogą być traumatyczne doświadczenia rodziców - powiedział psychiatra dr Karl Heinz Brisch na piątkowej konferencji nt. profilaktyki krzywdzenia małych dzieci.
V ogólnopolską konferencję "Profilaktyka krzywdzenia małych dzieci" zorganizowały Warszawski Uniwersytet Medyczny i Fundacja Dzieci Niczyje. Tematem przewodnim spotkania było znaczenie więzi we wczesnej relacji opiekuna z dzieckiem.
Brisch, niemiecki psychiatra, psychoterapeuta dziecięcy mówił, że nawiązywanie więzi emocjonalnej z dzieckiem rozpoczyna się już na etapie życia płodowego. "Doświadczenia pełne niepokoju, stresu, strachu wpływają na rozwój mózgu płodu. Za ich sprawą dziecko jest nerwowe. Dlatego ważne jest, by matki w ciąży unikały stresu, ważne, by chronić je przed przemocą w związku" - zaznaczył.
Podkreślił, że niemowlę czuje się bezpiecznie dzięki więzi z bliską osobą, z kolei w atmosferze bezpieczeństwa może eksplorować świat, uczyć się. Powiedział, że gdy pojawia się poczucie zagrożenia, strach, niepokój spowodowany np. rozdzieleniem, dziecko przestaje odkrywać, a skupia się na relacji. Stąd - zwrócił uwagę - dzieci, które w domu doświadczają zagrożenia, mają gorsze wyniki w nauce.
Z kolei dzieci, które dorastają w bezpiecznej relacji, są silniejsze psychicznie, lepiej radzą sobie z nieoczekiwanymi zdarzeniami, z łatwością przychodzi im zwrócenie się o pomoc, mają lepsze kontakty z przyjaciółmi, większą zdolność do empatii. "Kiedy spytano 14-latka, który kopiąc swego kolegę nieomal doprowadził do jego śmierci, jak myśli, co czuł jego bity kolega, odpowiedział: +skąd mam wiedzieć, to ty jesteś psychologiem+" - mówił Brisch.
Jego zdaniem, we współczesnych społeczeństwach zanika intuicyjna wiedza potrzebna do zbudowania więzi z dzieckiem. Podkreślił, że potrzebna jest do tego właściwa reakcja rodziców na sygnały wysyłane przez niemowlę, kontakt wzrokowy a także rozmowa. "To niby oczywiste, ale wiele osób nie rozmawia ze swoimi dziećmi. Nie rozmawiają rodzice, którzy mają problem z alkoholem, ale także ci, np. z doktoratem, którzy przeżywają problemy z karierą". "Dziecko, które nie otrzymuje sygnałów zwrotnych, odpowiedzi, przeżywa frustrację i milknie" - zaznaczył.
Zaznaczył, że traumatyczne przeżycia rodzica mogą zaburzać lub uniemożliwiać prawidłowe interakcje z dzieckiem. Według niego w rodzicu, który w dzieciństwie przeżył traumę np. związaną z przemocą w domu, płacz jego dziecka może wywoływać skrajne emocje. Rodzic może np. podświadomie dystansować się od dziecka, unikać z nim kontaktu wzrokowego.
Brisch uważa, że ogromne znaczenie w pomocy dziecku ma praca z rodzicami. "Za krzywdą dziecka zawsze kryje się jakaś historia" - powiedział. Ocenił, że patologiczne relacje i przemoc są przekazywane z pokolenia na pokolenie. "Nie jest to jednak kwestia genetyki" - zaznaczył. Podkreślił, że aby przełamać "błędne koło przemocy", konieczna jest praca z rodzicami.
Z zaprezentowanego podczas konferencji raporcie "Małe dzieci w Polsce" wynika, że populacja małych dzieci (do trzeciego roku życia) w Polsce wynosi 1,5 mln, co stanowi 4 proc. Polaków. Dzieci w tym wieku stanowią 23 proc. populacji dzieci w wieku do 17. roku życia.
Autorzy raportu zaznaczają, że połowa kobiet w ciąży w Polsce w pierwszym trymestrze nie jest objęta opieką medyczną, a dostęp do niej nie jest równy. Zwracają uwagę, że 10 proc. kobiet przyznaje, że piła alkohol w czasie ciąży, paliło od 20 do 48 proc. kobiet. Jak zaznaczono, problemem jest także spożywanie przez ciężarne leków sprzedawanych bez recepty bez konsultacji z lekarzem.
16 proc. Polaków uważa, że kary fizyczne w wychowaniu dziecka są dopuszczalne; 47 proc. twierdzi, że generalnie nie powinno się bić dzieci, ale pewne sytuacje usprawiedliwiają takie zachowania rodziców a jedna trzecia Polaków (34 proc.) to zdecydowani przeciwnicy bicia dzieci. Zaznaczono, że zwolennikami kar fizyczne jako metody wychowawczej są znacząco częściej mężczyźni niż kobiety. Przyzwolenie na bicie dzieci rośnie wraz z wiekiem respondentów - podano.
Systematycznie rośnie odsetek żywych urodzeń, maleje współczynnik umieralności niemowląt. W 2010 r. współczynnik żywych urodzeń wyniósł 99,6 proc. i nie wykazał zróżnicowania za względu na miejsce zamieszkania (miasto/wieś) lub płeć dziecka. Wśród niemowląt zmarłych przed ukończeniem pierwszego roku życia, dzieci urodzone przedwcześnie (przed 36. tygodniem) stanowiły 63 proc.
Na terenach objętych konfliktami respektowane być powinno prawo humanitarne.
Organizatorzy zapowiadają, że będzie barwny, taneczny i pełen radości. Koniecznie posłuchaj!
Twierdzi, że byłby tam narażony na nadużycia i brak opieki zdrowotnej.
Przypada ona 13 dni po Wigilii u katolików, czyli 6 stycznia w kalendarzu gregoriańskim.
Sąd nakazał zbadanie możliwości popełnienia zbrodni wojennych przez żołnierza z Izraela.