Portugalczycy na sportowo, Czesi w eleganckich garniturach. Po godzinie 19 obie drużyny zameldowały się na Stadionie Narodowym w Warszawie, gdzie o 20.45 rozpocznie się pierwszy ćwierćfinał Euro 2012. Trybuny powoli zapełniają się kibicami.
Selekcjonerzy ogłosili składy, w jakich drużyny wybiegną na boisko.
Czechy: 1-Petr Cech; 2-Theodor Gebre Selassie, 3-Michal Kadlec, 6-Tomas Sivok, 8-David Limbersky; 19-Petr Jiracek, 17-Tomas Hubschman, 13-Jaroslav Plasil, 14-Vaclav Pilar; 22-Vladimir Darida; 15-Milan Baros.
Portugalia: 12-Rui Patricio; 21-Joao Pereira, 2-Bruno Alves, 3-Pepe, 5-Fabio Coentrao; 16-Raul Meireles, 4-Miguel Veloso, 8-Joao Moutinho; 17-Nani, 23-Helder Postiga, 7-Cristiano Ronaldo.
Sędzia: Howard Webb (Anglia).
Portugalczycy przyjechali w szarych spodenkach i jasno zielonych koszulkach. Jako jeden z pierwszych wyszedł z autokaru Cristiano Ronaldo, który na plecach niósł - już tradycyjnie w Warszawie - niewielki plecak.
Czesi ubrani byli w grafitowe garnitury i białe koszule. Większość piłkarzy miała założone krawaty.
Grupowi rywale Polaków tuż po przyjeździe zameldowali się boisku, by zapoznać się z murawą, na której wcześniej nie trenowali i nie grali. Z wysokości trybun widać było, że trawa nie jest w najlepszym stanie, a miejscami - szczególnie w okolicach bramek oraz na środku boiska przy zejściu do szatni - przerzedzona. Portugalczycy postawili na koncentrację w szatni.
Chwilę później na spacer po boisku zdecydowała się piątka angielskich sędziów, z Howardem Webbem jako głównym.
W porównaniu do meczów z udziałem biało-czerwonych kibice dość leniwie zajmowali miejsca na trybunach. Półtora godziny przed rozpoczęciem gry było ich niewielu. Większość dopiero docierała w okolice głównej polskiej areny Euro 2012.
Już rzut oka wystarczył, by stwierdzić, że na trybunach zasiądą sympatycy futbolu z bardzo wielu krajów. Oprócz Czechów i Portugalczyków, którzy przyjechali śledzić występ swoich pupili, nie zabraknie Polaków, Niemców czy Holendrów.
Fani z nad Wisły mogą nawet stanowić większość, gdyż rezerwując bilety liczyli, że zobaczą jak o awans do półfinału walczy drużyna trenera Franciszka Smudy. Podobnie "w ciemno" zamawiali wejściówki np. Niemcy, któzy mogli przypuszczać, że ich zespół przyjedzie do Warszawy na ćwierćfinał. Trzykrotni mistrzowie Europy zajęli jednak pierwsze miejsce w grupie B i w piątek zagrają w Gdańsku z Grekami.
Przed gwiazdami europejskiego futbolu na murawie Stadionu Narodowego w pokazowym meczu zmierzyły się drużyny złożone z piłkarzy niepełnosprawnych intelektualnie. To jedna z inicjatyw UEFA realizowana w ramach projektu Respect Inclusion, a w Polsce ich koordynatorem jest krajowy oddział Olimpiad Specjalnych.
Sędzią spotkania był Michał Listkiewicz, a zespoły wzmocnili były reprezentacyjny piłkarz Roman Kosecki oraz aktor Cezary Pazura.
"Martwimy się trochę, by nie zniszczyć murawy, ale gra jest bardzo przyjemna" - powiedział w przerwie Pazura.
Gdy zakończył się ten mecz, na boisku pojawili się pracownicy z firmy dbającej o trawę, by dokonać ostatniej kosmetyki. W pracy przeszkadzały im nieco zraszacze, które w pewnym momencie wysunęły się spod ziemi i solidnie spryskały murawę.
Boisko gotowe, dach zasunięty, czyli wszystko gotowe. Około godz. 23 znany będzie pierwszy półfinalista mistrzostw Europy w Polsce i na Ukrainie.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.