Środowy atak na autobus z izraelskimi turystami na lotnisku w Burgas nad Morzem Czarnym był dziełem zamachowcy samobójcy. Oprócz sprawcy zginęło siedem osób - poinformował w czwartek rano minister spraw wewnętrznych Bułgarii Cwetan Cwetanow.
Wśród ofiar jest sześciu Izraelczyków, Bułgar, który był kierowcą autobusu i zamachowiec. "Ta osoba miała fałszywe prawo jazdy wydane w amerykańskim stanie Michigan" - powiedział Cwetanow na konferencji prasowej. Dodał, że odciski palców zamachowca nie są zarejestrowane w bazie danych FBI.
Według dotychczasowych danych zamachowiec umieścił w luku bagażowym autobusu plecak z bombą - poinformował Cwetanow.
Nie wiadomo, jak mężczyzna trafił na lotnisko - samolotem czy innym środkiem transportu - i pod jakim nazwiskiem. Zarejestrowały go kamery, gdy krążył po lotnisku.
Jak podsumował minister, był to pierwszy zamach wymierzony w izraelskich turystów na terytorium państwa unijnego i jednocześnie pierwszy międzynarodowy zamach terrorystyczny w Bułgarii.
Według Cwetanowa bułgarskie służby specjalne nie otrzymały żadnych sygnałów o przygotowanym zamachu. Prawdopodobnie nie miały ich także izraelskie służby, ponieważ z ich strony nie nadeszło żadne ostrzeżenie - dodał szef MSW.
Według Izraela za zamachem stoi szyickie ugrupowanie islamskie Hezbollah lub Iran. Jednak minister Cwetanow podkreślił, że nie jest w stanie tego potwierdzić. Dochodzenie prowadzone jest we współpracy z izraelskimi i amerykańskimi służbami specjalnymi - powiedział.
Lotnisko w Burgas, zamknięte tuż po zamachu w środę około godziny 17.30 czasu miejscowego (godzina 16.30 czasu polskiego), prawdopodobnie zostanie otwarte w czwartek późnym popołudniem - poinformował minister.
Na lotnisku w Warnie, które obsługuje wszystkie loty na wybrzeże czarnomorskie, na lotnisku w Sofii, w portach i dworcach autobusowych i kolejowych wprowadzono nadzwyczajne środki bezpieczeństwa. Podróżujący samolotem powinni przybywać na dłużej trwające odprawy trzy godziny przez odlotem.
W zamachu ranne zostały 32 osoby. Trzy osoby o najcięższych obrażeniach przewieziono w nocy do Sofii, ale jedna z przetransportowanych kobiet zmarła. Ranni, których życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, wrócą w czwartek do kraju. Z Izraela wysłano dwa samoloty.
W tle konflikty zbrojne oraz kwestie symboli religijnych i hidżabów.
Sytuacja bezpieczeństwa na Haiti systematycznie pogarsza się od kilku lat.
W tym roku przypada 1700. rocznica pierwszego soboru ekumenicznego w Nicei.
Scholz skrytykował propozycję zwiększenia wydatków na obronność do 3,5 proc. PKB.