Były prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko został usunięty z partii Nasza Ukraina (NU), którą zakładał jako blok wyborczy przed wyborami parlamentarnymi w 2002 roku, a następnie kierował jako samodzielną siłą polityczną od 2005 roku.
Kijowska organizacja partyjna ogłosiła, że Juszczenko stracił członkostwo w Naszej Ukrainie, gdyż w ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych zgodził się na zamianę członków lokalnych komisji wyborczych z działaczy NU na ludzi z Partii Regionów Ukrainy prezydenta Wiktora Janukowycza, co "bardzo zaszkodziło" autorytetowi NU. Byłemu prezydentowi zarzucono także, że blokuje przeprowadzenie zjazdu partii, uzurpuje sobie władzę w tym ugrupowaniu, oraz, że wbrew deklaracjom nie uregulował partyjnych długów. "Rady obwodowych organizacji partyjnych zdecydowanie potępiają kurs Juszczenki i jego otoczenia, który wymierzony jest w rozbicie partii i zachowanie lojalności wobec władzy Janukowycza i Partii Regionów" - napisano w rozpowszechnionym wcześniej oświadczeniu Naszej Ukrainy.
Po informacji, że kijowska organizacja NU usunęła Juszczenkę ze swych szeregów, jego rzeczniczka Iryna Wannikowa oświadczyła, że były prezydent został przywrócony w prawach członka przez Radę Polityczną ugrupowania. Wannikowa dodała, że wydarzenia wokół jej szefa są wynikiem "zamówienia politycznego".
Wiktor Juszczenko został prezydentem Ukrainy po pomarańczowej rewolucji końca 2004 roku, towarzyszącej wyborom prezydenckim, w których zmierzył się wówczas z obecnym szefem państwa Wiktorem Janukowyczem.
Juszczenko jako kandydat opozycji zarzucił w 2004 roku obozowi swego rywala, iż fałszuje wyniki głosowania. Po masowych protestach przeciwko fałszerstwom, znanych jako pomarańczowa rewolucja, doszło do powtórki drugiej tury wyborów, w której Juszczenko odniósł zwycięstwo z wynikiem prawie 52 proc. wobec 44,2 proc. poparcia dla Janukowycza.
W wyborach prezydenckich w 2010 roku Juszczenko ubiegał się o reelekcję, jednak w pierwszej turze głosowania zdobył niecałe 6 proc. poparcia. Do drugiej tury weszła skonfliktowana z nim ówczesna premier Julia Tymoszenko, oraz Janukowycz, który ostatecznie wygrał te wybory. Komentatorzy twierdzili wówczas, że stało się tak m.in. w wyniku cichego poparcia, jakiego Juszczenko udzielił Janukowyczowi.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.