Zaskoczony nominat

Jan Paweł II wymienił nazwisko ks. Nagy w gronie czterech duchownych, którzy otrzymają nominację kardynalską za szczególne zasługi dla Kościoła. Kardynał-nominat w rozmowie z KAI podkreślił, że nie zasługuje na tę nominację. Jednak patrząc na swoje życie i pracę za szczególnie ważne uważa dwie sprawy. Pierwsza to fakt, że w swej działalności naukowej od samego początku zajmował się Kościołem we wszystkich jego aspektach, a szczególnie kwestią wiarygodności Kościoła i przemian, które w nim nastąpiły po Soborze Watykańskim II. "Kościół był głównym przedmiotem moich zainteresowań naukowych i nim pozostał do dziś" - podkreśla ks. Nagy. Drugim powodem, który, jak podkreśla, "może usprawiedliwiać tę nominację" jest jego zainteresowanie osobą Jana Pawła II i promowanie papieskiego nauczania. Przypomina, że poznał Karola Wojtyłę jeszcze gdy był on zwykłym księdzem, a potem współpracował z nim jako biskupem, arcybiskupem, kardynałem, a wreszcie Papieżem. "Starałem się śledzić papieskie nauczanie i poprzez swoje publikacje naświetlać jego istotę i znaczenie całej papieskiej posługi" - mówi ks. Nagy. Dodał, że "jest głęboko przywiązany do Ojca Świętego i darzy Jana Pawła II wielkim podziwem". 82-letni profesor teologii zostanie kreowany kardynałem 21 października. Ksiądz profesor Stanisław Nagy specjalizował się w teologii apologetycznej, a w ramach niej zajmował się apologią Kościoła, częścią eklezjologiczną apologetyki, dziś określaną jako teologia fundamentalna. Zwrócił uwagę, że ks. Nagy zaraz po Soborze Watykańskim II żywo interesował się ekumenizmem. Wykładał ekumenizm na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, gdzie był kierownikiem utworzonej w 1970 r. Sekcji Teologii Porównawczej i Ekumenicznej. W swym pracach skupiał się na aspekcie otwarcia się Kościoła posoborowego na inne wyznania chrześcijańskie. Komentował m.in. soborowy dekret o ekumenizmie. Należy do pionierów polskiego ekumenizmu.