19 lipca przypada dokładnie 50 lat od pierwszych w historii rekolekcji oazowych, które dały początek katolickiemu formacyjnemu Ruchowi Światło-Życie.
- Złamał on monopol wychowawczy komunistycznego państwa totalitarnego, co było zjawiskiem bez precedensu w skali całego globu - mówi historyk i publicysta dr Andrzej Grajewski. Jego zdaniem był to początek zjawiska, będącego fenomenem na skalę światową. Wszystko zaczęło się 19 lipca 1954 r. Ponad dwudziestu ministrantów z Rydułtów na Górnym Śląsku wyjechało do Bibieli k. Tarnowskich Gór. Był z nimi wikariusz rydułtowskiej parafii ks. Franciszek Blachnicki, będący dziś kandydatem na ołtarze. W starej szkole chłopcy przeżyli rekolekcje, podobne trochę do obozu harcerskiego. Nic w tym dziwnego, zważywszy, że ks. Blachnicki sam był harcerzem. Za konspiracyjną działalność w czasie wojny był aresztowany i skazany przez hitlerowców na śmierć. Cudem ocalał, ale zanim to nastąpiło, doznał w katowickim areszcie niezwykłej duchowej przemiany. Jego wiara stała się już nie tylko elementem tradycji, ale głębokim, osobistym związkiem z Chrystusem. Doświadczenie to dało mu odwagę, by w samym środku stalinowskiej nocy zorganizować historyczne - jak się okazało - rekolekcje, nazywane "Oazą Dzieci Bożych". - Jechaliśmy przykrytą plandeką ciężarówką z trzema rzędami drewnianych siedzeń - wspomina uczestnik tych rekolekcji, 57-letni dziś Jerzy Bindacz, późniejszy górnik, mąż i ojciec trojga dzieci. - Przyjechaliśmy do starej szkoły w Bibieli. Pamiętam, że był na niej napis: "Punkt agitacyjny". Codziennie rano mieliśmy pobudkę, apel z wciągnięciem na maszt flagi maryjnej, Mszę i śniadanie. Przedpołudnie wypełniały spotkania w małych grupach, które prowadzili tzw. duktorzy. Po obiedzie była cisza, a potem znowu spotkania w plenerze. Wieczorem kolacja i o godz. 22.00 cisza nocna - wspomina Jerzy Bindacz. - Ks. Blachnicki mówił o sprawach religijnych, ale jakoś inaczej, bardziej na wesoło - wspomina. Dzisiejszego kandydata na ołtarze zapamiętał jako człowieka wesołego, wyrozumiałego, a jednocześnie stanowczego i wymagającego. Dodaje, że oczywiście nie miał wówczas świadomości, że uczestniczy w historycznym wydarzeniu. Główne obchody 50-lecia ruchu oazowego odbyły się na Jasnej Górze 13 czerwca. Przewodniczył im abp Stanisław Ryłko, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Świeckich. Natomiast w rydułtowskiej parafii św. Jerzego, skąd wyruszyli uczestnicy pamiętnych rekolekcji, od listopada ub.r. trwa cykl spotkań pod wspólnym tytułem: Rok Księdza Blachnickiego.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.