ks. prał. Jankowski: Liczą się fakty i prawda

Liczą się fakty i prawda, a nie wrogie artykuły prasowe. Wróg ma jeden cel. Zniszczyć osobę, autorytet kapłana, a co za tym idzie, uderzyć w Kościół i otworzyć furtkę dla następnych ataków - mówił w niedzielę ks. prał. Jankowski. **Za Naszym Dziennikiem publikujemy cały tekst jego wystąpienia.**

Ukochani, przez czterdzieści lat posługi kapłańskiej współuczestniczyłem w procesie społecznego dorastania kilku setek ministrantów i młodzieży. Wszystkich ich obdarzałem sercem i miłością. Wszyscy są teraz dobrymi obywatelami, a wielu z nich wspięło się wysoko na drabinie społecznej. Jednak tak jak różni są ludzie, tak różna jest młodzież, którą otoczyłem swą opieką. Nie wszyscy są ideałami. Ale to właśnie ci najtrudniejsi, ci najgorsi najbardziej potrzebują pomocy! Nie sztuka otoczyć się ułożonymi klakierami! Sztuką będzie pomóc tym, którzy zagubili się na swojej drodze życiowej, którzy mają problemy i nie potrafią sami sobie z nimi poradzić! Gdyby św. Jan Bosko żył w dzisiejszych czasach, też pewnie okrzyknięto by go pedofilem i rozwodzono się nad tym, że się zadaje z łobuzami i marginesem i przygarnia do Kościoła zdemoralizowaną młodzież... Nikt nie jest kryształowy, ale jeżeli jest choć cień szansy wyprowadzić młodego człowieka na właściwą drogę, to muszę z niej skorzystać! To nie ja demoralizuję młodzież, nikt mi nie może tego zarzucić! Nigdy nie pozwoliłem na urządzenie na plebanii jakichkolwiek libacji czy też picie alkoholu przez młodzież, co insynuowano w mediach! Nigdy nie tolerowałem u nikogo złego zachowania wobec rodziców, zachowania, które narusza kanony moralne czy etyczne, ani też nikt u mnie nie znajdował akceptacji dla swoich złych zachowań! Oskarżenia prasowe i insynuacje, na których opierają się takie zarzuty, pochodzą albo z chorej wyobraźni, albo z wypowiedzi osób, co do uczciwości i wiarygodności których można mieć wiele wątpliwości! Nigdy nie znalazł się nikt, kto powiedziałby, że był, widział, uczestniczył - bo nikogo takiego być nie może! Nie wolno ulec W mediach mówi się o rzekomym bogactwie, o odchodzeniu od cnoty ubóstwa i mówi się o ks. Jankowskim - biznesmenie. Po raz kolejny mogę z czystym sumieniem oświadczyć również, że nie posiadałem i nie posiadam żadnego majątku, nawet samochodu czy mieszkania, nie mówiąc o kontach, akcjach, obligacjach czy innych bogactwach! Czy to, że potrafię zorganizować przy pomocy życzliwych mi ludzi największe nawet przyjęcie, koncert czy nadać odpowiednią oprawę każdej uroczystości, ma być czymś złym? To, że są ludzie, którzy pomagają mi we wszystkim, co robię, widząc w tym działanie dla dobra Polski i Kościoła, to ma być coś złego? Nigdy nie akceptowałem "bylejakości" w tym, co robię, i się tego nie wstydzę. To nie jest kwestia manifestowania bogactwa, to raczej kwestia odbijania się od szarości i stereotypów, która być może kłuje w oczy, ale raczej tylko wrogów.

Więcej na następnej stronie
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8
9 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 1 2 3 4 5 6
25°C Czwartek
dzień
26°C Czwartek
wieczór
24°C Piątek
noc
22°C Piątek
rano
wiecej »