Mimo deszczu i mrozu tysiące wiernych w całej Polsce uczestniczyły w piątek 18 marca w Drogach Krzyżowych, które przeszły ulicami miast.
Drodze Krzyżowej towarzyszył sześciometrowy krzyż, wyrzeźbiony przez górali cztery lata temu. Między poszczególnymi stacjami w niesienie krzyża zaangażowali się młodzi ludzie: gimnazjaliści, licealiści, studenci, a także podhalańscy duchowni, matki i ojcowie. Pomagali im strażacy, którzy od początku bardzo aktywnie zaangażowali się w przygotowanie nabożeństwa. Strażacy opuszczali i podnosili krzyż na każdej stacji. W czasie przejścia Drogi Krzyżowej wielu mieszkańców modliło się w swoich mieszkaniach, stojąc przy oknach. Niektórzy z nich przyłączyli się do nabożeństwa. Drodze Krzyżowej towarzyszyły, rozświetlające mrok, płonące pochodnie, niesione przez strażaków. Prawie trzykilometrową Drogę Krzyżową górale pokonali w dwie i pół godziny, prawie cały czas w strugach deszczu. Poznań Kilka tysięcy osób, mimo zimna i deszczu, wzięło udział w Drodze Krzyżowej, która w piątek wieczorem przeszła przez centrum Poznania. Prowadzący nabożeństwo abp Stanisław Gądecki zaapelował o podjęcie wysiłków, które zahamują dramatyczny spadek urodzeń w Polsce. "Trzeba podjąć aktywną politykę demograficzną, połączoną ściśle z działaniami ekonomicznymi i społecznymi, a przede wszystkim propagowaniem odpowiedniego systemu wartości" - wołał metropolita poznański, cytując wydane w tym samym dniu oświadczenie powołanej przez siebie Rady Społecznej.Przemawiając u stóp stojących na placu Mickiewicza splecionych ze sobą dwóch monumentalnych krzyży, które upamiętniają zabitych w 1956 r. poznańskich robotników, abp Gądecki powiedział, że "czasami ludzkie krzyże są również ceną za miłość małżeńską, rodzicielską, kapłańską, za miłość odpowiedzialnego wychowawcy i wiernego przyjaciela, za miłość człowieka kochającego ojczyznę, za człowieka sprawiedliwego, za miłość człowieka, który wprowadza pokój, przebacza i który kocha nawet nieprzyjaciół". "Ludzie, którzy szydzą z Ukrzyżowanego, głoszą miłość na miarę ich własnego serca oraz na miarę ich własnych aspiracji, miłość niewierną, miłość niepłodną, miłość prymitywną i miłość odwoływalną, która wycofuje się pod naporem pierwszych trudności. Lecz w istocie swojej jest to tylko karykatura miłości, która przynosi bolesne rozczarowania" - dodał metropolita poznański. Wcześniej abp Gądecki szedł z wiernymi głównymi ulicami, zatrzymując się przy 14 stacjach męki i śmierci Chrystusa. Metropolicie poznańskiemu towarzyszyli jego trzej biskupi pomocniczy: Zdzisław Fortuniak, Marek Jędraszewski i Grzegorz Balcerek. Pięciometrowy drewniany krzyż nieśli na zmianę m.in. policjanci, żołnierze, prawnicy, nauczyciele, lekarze, młodzież, klerycy, siostry zakonne. Uczestnicy nabożeństwa trzymali w dłoniach zapalone świece. Włocławek Tradycyjnie w piątek przed Niedzielą Palmową odprawiona została Droga Krzyżowa na ulicach Włocławka. Nabożeństwu przewodniczył biskup włocławski Wiesław Mering. To już 10 raz, jak ulicami Włocławka, wierni w głębokiej zadumie szli niosąc na swych ramionach drzewo krzyża. Nie była to droga łatwa, dlatego że jak każdego roku, tak i tym razem można było zaobserwować agresję ludzi pokrzywdzonych przez życie. Pijani mężczyźni bluźnili, młodzież wykrzykiwała swoje hasła. "Możemy powiedzieć, że dzisiejsza Droga Krzyżowa ulicami Włocławka, weszła już na stałe do naszej tradycji, i spotykamy się na niej niezależnie od pogody i nastawienia mieszkańców Włocławka" - mówił bp Mering do uczestników nabożeństwa. Tematem przewodnim poszczególnym stacji było doświadczenie mocy zbawczej Jezusa Chrystusa, który wyzwala: od zakłamania do prawdy, z lęków do ufności, z nienawiści do przebaczenia, ze śmierci grzechów i nałogów do życia w wolności Bożego dziecka; dzięki któremu człowiek może poznać, czym jest prawdziwa wiara, nadzieja i miłość. Pasyjne pieśni o krzyżu Chrystusa i o męce Pańskiej wprowadzały w tajemnicę kolejnych rozważań i świadectw. Na zakończenie Drogi Krzyżowej odbyła się adoracja relikwii Krzyża świętego.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.