O godziwym zysku, przedsiębiorczości, prawach rynku z bp. Wiktorem Skworcem, przewodniczącym Rady Ekonomicznej Konferencji Episkopatu Polski rozmawia Gazeta Prawna.
– W Redemptoris missio Jan Paweł II stwierdza: „Misją Kościoła nie jest działanie bezpośrednio na płaszczyźnie ekonomicznej czy politycznej albo dawanie materialnego wkładu w rozwój, ale polega zasadniczo na tym, by ukazać narodom nie, jak więcej mieć, ale jak bardziej być, rozbudzając Ewangelię sumienia”. Jak Kościół przekłada te słowa na praktykę? – Trzeba pamiętać, że podstawowym zadaniem Kościoła jest i zawsze będzie głoszenie Ewangelii, i ta misja musi być jednoznaczna, wyraźna, by nie utożsamiać Kościoła z jakąś organizacją charytatywną czy instytucją, która kieruje się w swojej działalności innymi wyznacznikami. Zadaniem Kościoła jest przynoszenie człowiekowi światła Ewangelii z nadzieją, że je przyjmie i będzie w jego blasku kształtował swoje życie i rzeczywistość świata; w tym także struktury rządzące tym światem. Kościół katolicki jest społecznością i instytucją, która od początku funkcjonuje w realiach współczesnego świata, jest w nich zanurzona. Bez wymiaru instytucjonalnego jego skuteczność nie byłaby tak wielka. Zawsze jednak istnieje zagrożenie, że to, co instytucjonalne, może stanowić jakiś balast, zrodzić zagrożenie w realizacji podstawowego zadania, które staje przed ludźmi Kościoła, to znaczy przed wszystkimi ochrzczonymi: bycie świadkami Chrystusa w świecie. – Dlaczego w Polsce, kraju katolickim, mimo powszechnej świadomości problemu korupcji i mówienia o nim, nie daje się zaprzestać tego procederu? – Zjawisko korupcji świadczy przede wszystkim o pewnej niewydolności państwa, o niedojrzałości demokracji i tych instytucji, które mają charakter kontrolny. W postawionym pytaniu kryje się zatem błędna opinia, czy sugestia, że to brak dojrzałości duchowej jest odpowiedzialny za zjawisko korupcji. Przekonanie, że nie da się załatwić wielu spraw bez „koperty” nie wyrasta na gruncie przekonań religijnych, wyrasta natomiast z pewnej praktyki społecznej, wszechobecnej w czasach PRL-u. Skoro nie można być skutecznym w uczciwy sposób, poszukuje się innych możliwości. Chodzi w tym wypadku zarówno o chwile dramatyczne, gdy walczy się o życie najbliższych, jak i o sytuacje, w których wygranie np. przetargu daje szansę na określony zysk. W zmaganiu się z korupcją trzeba przede wszystkim ograniczyć korupcjogenne instytucje i sytuacje, a więc ograniczać instytucje państwa do koniecznego minimum, dokończyć reformę samorządową, przekazując na ten szczebel administracji nie tylko zadania, jak to było dotychczas, ale i środki; trzeba uporządkować, czyli uprościć prawo; trzeba przywrócić rzeczywistą wolność gospodarczą, no i trzeba nieustannie pracować nad człowiekiem, nad obywatelem. Jestem głęboko przekonany, że dzięki temu zjawisko korupcji z czasem zaniknie. Trzeba też korzystać z doświadczeń innych państw, które z korupcją się skutecznie rozprawiły, chyba że odpowiada nam rola wiecznych Kolumbów.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.