Przed Niedzielą Palmową, która w tym roku przypada 9 kwietnia, w kurpiowskich chatach wre praca. Kurpianki przygotowują kwiaty do palm, które wystawią w corocznym konkursie "Palma Kurpiowska".
Przygotowania rozpoczęły się już na początku Wielkiego Postu. - Wicie palmy kurpiowskiej jest niezwykle pracochłonne - mówi Janina Krzyżewska z Lipnik. Aby ukręcić kilkumetrową palmę, trzeba zrobić z bibuły nawet 1,5 tys. kwiatów. - W kolorystyce palmy ma przeważać fiolet, zieleń i czerwień, a jej czub musi być bardzo puszysty - mówi Krzyżewska. Ostateczne kręcenie palmy odbywa się na tydzień przed Niedzielą Palmową. Kurpianki wybierają się do lasu, szukają borówek i wierzbowych "koćków". Palmę stroją też wstążkami. Tradycja zdobienia kilkumetrowych palm na Kurpiach wiąże się z przekonaniem, że przyniosą one wysokie potomstwo. Poświęconą w kościele palemką wypędzano bydło na pastwiska, a uderzona palmą krowa miała być bardziej mleczna. Rolnicy palmę wkładali za skibę, a do dzisiaj w wielu kurpiowskich chatach poświęcona palemka wtykana jest za obraz. Są też tacy, którzy kultywują zwyczaj zjadania kotków z bazi, co ma uchronić przed chorobami gardła. Okazałe palmy kurpiowskie o tytuł najpiękniejszej walczyć będą już po raz 37. w konkursie "Palma Kurpiowska". Przez ponad 30 lat Kurpianki do konkursu przygotowały łącznie ponad 4 tys. palm. Podsumowanie tegorocznych wysiłków mieszkanek kurpiowskiej Puszczy Zielonej odbędzie się tradycyjnie w Niedzielę Palmową (9 kwietnia) w Łysych.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.