Reklama

Arcybiskup wyszedł z cienia

Wyjątkowo dużo uwagi poniedziałkowy Dziennik poświęcił osobie emerytowanego arcybiskupa poznańskiego Juliusza Paetza. Dotyczą go aż cztery teksty.

Reklama

Poznański korespondent Dziennika donosi: Dla poznaniaków to był wstrząs. Na obchodach 50. rocznicy wydarzeń czerwcowych pojawił się arcybiskup Juliusz Paetz. Kościelny dostojnik, który przed czterema laty w niesławie odchodził, gdy zarzucono mu molestowanie seksualne kleryków. Teraz powrócił w glorii. Pozwolono mu nawet koncelebrować mszę podczas obchodów. Paetz po latach unikania kamer pierwszy raz pojawił się podczas wizyty Benedykta XVI miesiąc temu. Kiedy jednak stanął pod Poznańskimi Krzyżami, w mieście zawrzało. - Jestem zszokowana. Cały czas mówiło się, że siedzi w cieniu katedry i już nie będzie się pojawiał, by nie drażnić ludzi. Po co więc tu przyszedł? Psuje tylko wizerunek Kościoła - mówi pani Bożena, która obserwowała czerwcowe uroczystości. Niektórzy wierni opuszczali mszę, gdy dostrzegli, że koncelebruje ją biskup Paetz. Poseł PiS Tomasz Górski również był zdumiony widokiem arcybiskupa w takiej chwili i w takim miejscu. - Widziałem reakcje zaskoczonych i zbulwersowanych ludzi. Czułem się tak samo. Taka uroczystość to nie była dobra chwila na wielki powrót. Inna sprawa, czy ten powrót w ogóle powinien nastąpić - mówi Dziennikowi. Mieszkanka Poznania Edyta Sobkowiak pojawienie się abp. Paetza na obchodach nazywa brakiem wyczucia. - Mnie abp Paetz kojarzy się z dewiacją seksualną. Nie podejrzewałam go, że miałby tyle tupetu, aby popsuć taką wielką uroczystość - mówi. Ale arcybiskup jakby nie słyszał głosów mieszkańców miasta, którzy jego pojawianie się przy ołtarzu określają sianiem publicznego zgorszenia. Regularnie odprawia msze w katedrze. - Kiedy zobaczyłem go po raz pierwszy, zdębiałem. Powinien modlić się w swojej kaplicy, a nie udawać pobożnego księdza - mówi pan Henryk. Przestał chodzić na msze do katedry. - Wolę już jechać nawet kilka kilometrów do innego kościoła, niż mieć z nim do czynienia - mówi podniesionym głosem. Ale poznańska kuria nie widzi nic niestosownego w pojawianiu się arcybiskupa przy ołtarzu. - Nic się nie stało. Jako biskup senior sprawuje przecież codziennie mszę, raz w kościele, raz w swojej prywatnej kaplicy. Należy to do jego kapłańskiej posługi - tłumaczy ks. Maciej Szczepaniak z kurii w Poznaniu.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
5°C Piątek
wieczór
4°C Sobota
noc
4°C Sobota
rano
6°C Sobota
dzień
wiecej »

Reklama