Miller: Jesteśmy za możliwością przeniesienia składek z OFE do ZUS dla każdego, kto tego zapragnie
06.07. Szydłowiec (PAP) - Sojusz Lewicy Demokratycznej jest za dobrowolnością wyboru między OFE a ubezpieczycielem państwowym - mówił w sobotę w Szydłowcu przewodniczący SLD Leszek Miller. SLD rozpoczął w tym mieście debatę na temat przyszłości OFE.
"Jesteśmy za możliwością przeniesienia składek z OFE do ZUS dla każdego, kto tego zapragnie. Tym, którzy chcą pozostać w OFE trzeba też pozwolić na przeniesienie środków z jednego funduszu do innego" - powiedział szef SLD.
SLD proponuje też utworzenie przy ZUS Państwowego Emerytalnego Funduszu Inwestycyjnego. Według Millera mógłby on inwestować na giełdzie, zasilać kapitałowo Bank Gospodarstwa Krajowego w inwestycjach bezpośrednich, tak by - jak zastrzegł szef SLD - "pieniądze odprowadzane do takiego Funduszu rzeczywiście pracowały na przyszłe emerytury".
Według b. premiera Fundusz powinien mieć umocowanie ustawowe i konstytucyjne. "By nie mógł być zlikwidowany dla bieżących potrzeb politycznych i finansowych, by uchronić emerytury przed zawłaszczeniem przez ministra Rostowskiego, albo jego następców" - mówił Miller.
Zdaniem przewodniczącego SLD prezesi OFE i członkowie zarządów powinni co roku składać oświadczenia majątkowe. "W końcu obywatele powierzają im swoje zarobione pieniądze i mają prawo wiedzieć, co się z nimi dzieje, kto i ile na nich zarabia i jak wzbogacają się ci, którzy naszymi pieniędzmi zarządzają" - przekonywał Miller.
"Zrobimy wszystko, żeby zainteresować odpowiednie instytucje państwa polskiego, Komisję Nadzoru Finansowego, NIK, prokuraturę, aby powstał czytelny raport, z którego opinia publiczna będzie się mogła dowiedzieć, jak było, kto na tym korzystał, jak wyglądały przepływy finansowe, kto na tym zarabiał i kto może czuć się oszukany" - mówił Miller.
Zdaniem szefa OPZZ Jana Guza, reforma emerytalna wprowadzona w 1999 roku była - jak to określił - "kłamstwem i oszustwem".
"Rozbudzono nadzieję, poprzez różnego rodzaju reklamy. Mieliśmy wypoczywać pod palmami w świetnych krajach, mieliśmy nie troszczyć się oto, że nie mamy na leki, że zabezpieczenie będzie pewne. Niestety tak się nie stało" - mówił Guz.
Według przewodniczącego OPZZ, trzeba rozliczyć OFE. "Tego nie rozliczy jedna, dwie osoby, tu będą potrzebne dzisiaj komisje śledcze, specjalne komisje parlamentarne, bo wyprowadzono potężną ilość pieniędzy, a dzisiaj się obarcza pracowników ZUS-u, który najlepiej gospodaruje tymi pieniędzmi" - mówił Guz.
Według szefa OPZZ "musi być dobrowolność wyboru i pełna możliwość współdecydowania o pieniądzach, które będą odłożone w systemie emerytalnym".
W sobotę w Szydłowcu, mieście o najwyższym na Mazowszu bezrobociu, SLD podsumowuje wspólną z OPZZ akcję "Walka o pracę".
Rząd zarekomendował przekazanie do konsultacji społecznych trzech propozycji zmian w systemie emerytalnym oraz propozycję wypłat emerytur z otwartych funduszy emerytalnych. Pierwszy wariant przewiduje likwidację części obligacyjnej OFE, co oznacza, że środki, których OFE nie mogą inwestować w akcje, byłyby przenoszone do ZUS. Drugi wariant zakłada dobrowolność udziału w części kapitałowej systemu emerytalnego. Osoby rozpoczynające pracę mogłyby wybrać, do którego OFE chcą należeć.
Zgodnie z trzecim, ubezpieczony mógłby zdecydować się na przekazanie całości składki do ZUS przy obecnej wysokości 19,52 proc., albo zdecydować się na przekazanie części składki do ZUS (17,52 proc.). Pozostała 2-proc. część składki trafiałaby do OFE, ale ubezpieczony musiałby wpłacać do funduszu także dodatkowe 2 proc. składki. W sumie składka emerytalna od wynagrodzenia wyniosłaby 21,52 proc.
Dyskusje nad raportem w sprawie OFE mają trwać dwa miesiące. Do Sejmu ostatecznie może trafić raport z jednym rekomendowanym wariantem. (PAP)
ilp/ jra/
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.