Syryjsko-prawosławny patriarcha Antiochii nie chce opuszczać swoich współbraci.
Ignacy Zakka Iwas nie chce opuścić swojej siedziby w Damaszku. Jak podało jego biuro prasowe, zdementował on plotki, jakoby planował przenieść siedzibę swojego patriarchatu czasowo do Turcji. – Taki krok zwiększa zagrożenie, iż kościół syryjsko-prawosławny zostanie zniszczony – twierdzi.
- Nie tylko chcemy zachowania siedziby Antiochii w Syrii, ale także tego, by wszyscy ludzie tam zostali. Dotyczy to także naszych muzułmańskich braci, jak i innych wspólnot chrześcijańskich w Syrii – można przeczytać w oświadczeniu.
Od początku konfliktu w Syrii jego ofiarą padają także wierzący w Chrystusa. W chrześcijańskiej dzielnicy Damaszku wielokrotnie wybuchały podkładane przez islamistów bomby, które zabiły wielu ludzi. W kwietniu terroryści uprowadzili dwóch chrześcijańskich biskupów: syryjskiego Jana Ibrahima i grecko-prawosławnego Pawła al-Yazigi. Do tej pory nie wiadomo, co się z nimi dzieje i czy żyją.
Dane te podał we wtorek wieczorem rektor świątyni ksiądz Olivier Ribadeau Dumas.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.