W Gdańsku praktyki religijne są wyższe niż w innych regionach. Uderza dojrzały sposób uczestnictwa we Mszy św. - mówi KAI abp. Sławoj Leszek Głódź, metropolita gdański.
Na terenie Trójmiasta jest wiele ośrodków uniwersyteckich i szkół. Myśląc o jutrze trzeba mieć na względzie w pierwszym rzędzie problemy młodzieży. Nie unikniemy kwestii patologii społecznych. Kościół musi w tym zakresie wypracować własną odpowiedź i ma już w tym względzie własne doświadczenie. Wielkie miasto, to też dający się zauważyć proces sekularyzacji, przybierający różne formy. Mówimy o potrzebie nowej ewangelizacji. Musimy się zastanowić jak wezwanie to realizować w warunkach archidiecezji gdańskiej. KAI: Przejdźmy na teren ogólnopolski. Ksiądz Arcybiskup jest biskupem piastującym najwięcej funkcji w Konferencji Episkopatu. m . in. współprzewodniczym Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu. Jak Ksiądz Arcybiskup ocenia współpracę z rządem PO? Czy można obawiać się tu jakichś problemów? - Co do funkcji jakie pełnię, to o żadną z nich nie zabiegałem. Są one wynikiem woli Konferencji Episkopatu. Nikt wśród biskupów nie piastuje funkcji samozwańczo. Pochodzą one z demokratycznych wyborów, w dodatku tajnych. Komisja Wspólna zbiera się dwa razy w roku. Z premierem Grzegorzem Schetyną, współprzewodniczącym ze strony rządowej, prowadzę dialog w otwarty sposób. Jest on człowiekiem konkretnym i decyzyjnym. W lutym odbyliśmy konkretne, tematyczne i rzeczowe spotkanie Komisji Wspólnej. Powstają zespoły, o których wówczas zdecydowaliśmy. Wszystko wskazuje, że utrzymamy swoisty „rytm” prac. KAI: Które z tych zadań są najpilniejsze? - Wciąż żywy i szeroki temat to przyszłość polskiej rodziny, harmonii społecznej itp. Przed nami stoi poważne zadanie dotyczące reprywatyzacji majątku. W tym kontekście rozważyć też musimy sprawy związane z Funduszem Kościelnym i Komisją Majątkową. Na ten temat dyskutowaliśmy też 2 maja w gronie Rady Stałej Episkopatu i biskupów diecezjalnych na Jasnej Górze. KAI: Dotychczas istniejąca Komisja Majątkowa zwracała Kościołowi jedynie te dobra, które zostały zagarnięte z pominięciem prawa. Rozumiem, że hasło reprywatyzacji oznacza także inne dobra zagarnięte przez komunistów na mocy wprowadzonych przez nich dekretów? - Chodzi o reprywatyzację w szerokim znaczeniu. Reprywatyzację, dotyczącą wszystkich podmiotów, nie tylko Kościoła. To rząd i premier mówią o potrzebie zwrotu zagrabionych dóbr. Chodzi tu o różnorodne dobra: zagrabione, zapomniane lub przejęte na skutek wojny a później przez władzę ludową. To co należało do Kościoła nie powinno być przedmiotem łaski ze strony państwa. Po zawarciu odpowiednich porozumień i wydaniu ustaw winno być ostatecznie uregulowane z mocy prawa. KAI: Czy został zawiązany już specjalny zespół w tej sprawie? - Na czele zespołu kościelnego stanął bp Wiktor Skworc, odpowiedzialny w Konferencji Episkopatu za sprawy ekonomiczne. KAI: A czy w ramach Komisji Wspólnej będzie analogiczny zespół rządowy? - Tak. Z jego udziałem musi być przygotowana ustawa, a następnie poddana pod obrady Sejmu. Ponadto sprawy te zahaczają o Konkordat, a tym samym o Komisję Konkordatową.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.