Tzw. arabska wiosna, która przetoczyła się przez Północną Afrykę i Bliski Wschód, miała negatywny wpływ na wolność edukacji. Odczuły to szczególnie chrześcijańskie dzieła oświatowe.
Takie wnioski wypłynęły z dorocznego spotkania krajowych sekretarzy szkół katolickich ze wspomnianego regionu. Odbyło się ono w Ammanie w dniach 17-19 października. Wyłaniający się obraz nie jest pocieszający.
Zwrócono uwagę, że w żadnym z krajów Północnej Afryki i Bliskiego Wschodu przewroty polityczne czy osłabienie dotychczasowej władzy nie otworzyło nowych horyzontów w dziedzinie edukacji. Co więcej, nawet tam, gdzie „arabska wiosna” miała łagodniejszy przebieg, jak w Jordanii, dyskusja nad potrzebą reformy programów edukacyjnych i wprowadzenia większej swobody uległa zamrożeniu.
W innych krajach jest jeszcze gorzej. Tam gdzie do głosu doszli islamiści, jak w Tunezji czy Strefie Gazy, nasila się presja na wprowadzanie muzułmańskiej ideologii w szkołach. Z kolei w Egipcie chrześcijańskie placówki wraz z kościołami stają się celem napaści ze strony muzułmańskich radykałów. W takiej sytuacji rodzice boją się posyłać dzieci do szkół prowadzonych przez wyznawców Chrystusa.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.