"Biskupi nie powiedzieli wprost, że popierają propozycje Gowina, ale pośrednio dali to do zrozumienia. Podkreślali, że konieczne jest uporządkowanie sytuacji." - napisała Ewa K. Czaczkowska w "Rzeczpospolitej".
W artykule w Rzeczpospolitej możemy znaleźć konkretne wypowiedzi: – Nie będziemy formułować prawa ani mówić politykom, jak głosować. Mówimy, jakie są kryteria, które służą formacji sumień w kierunku dobra, ochrony człowieka i społeczeństwa przed większym złem – mówił na spotkaniu bp Józef Wróbel, bioetyk, członek Zespołu Ekspertów Konferencji Episkopatu Polski ds. Bioetycznych. - Zadaniem polityków katolickich jest tworzyć takie prawo, które będzie szanowało godność człowieka, ale katolik w niektórych sytuacjach może tolerować mniejsze zło, by się ustrzec przed większym - dodawał - Ważne, by osiągnąć to, co jest możliwe do osiągnięcia. Jarosław Gowin w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" mówi a kolei, że "między wierszami odnalazł akceptację dla działań, którym patronuje" oraz że oczekuje ze strony hierarchów poparcia dla swojego projektu. - Przywołam zdanie arcybiskupa Henryka Hosera, iż jest rzeczą oczywistą, że potrzebne są jakieś regulacje w tej dziedzinie. I przytoczenie tego fragmentu encykliki Jana Pawła II „Evangelium Vitae”, w którym mowa jest o tym, że politycy katoliccy, jeżeli mogą nadać prawu kształt zbieżny z nauczaniem Kościoła, to powinni angażować się w polepszenie tego prawa - mówił - Dzisiejsze wypowiedzi arcybiskupa Hosera to jest wyraz mądrej świadomości realiów społecznych, a jednocześnie tego, że Polska jest krajem pluralistycznym i regulacje prawne muszą być wynikiem jakiegoś kompromisu. Autorka wywiadu, Bernadeta Waszkielewicz, stwierdza natomiast w jego zapowiedzi: "watykańska Kongregacja Nauki Wiary potępiła jako "moralnie niegodziwe" metody zapłodnienia in vitro, ponieważ towarzyszy im "zamierzone niszczenie embrionów". Od Redakcji: W czasie wczorajszej prezentacji cytowany już wielokrotnie bp. Józef Wróbel podkreślił, że sprzeciw wobec procedur zapłodnienia in vitro wynika nie tylko z niszczenia zarodków, ale z normy dużo ogólniejszej - poszanowania godności każdego człowieka. Godność człowieka wymaga, by był chciany dla niego samego, a nie jako środek do zaspokojenia czyichś - choćby i dobrych potrzeb. Wymaga także, by jego życie i śmierć nie zależały w sposób bezpośredni od środków technicznych i woli drugiego człowieka. Sam fakt nadania jednemu człowiekowi takiej władzy nad drugim narusza jego godność. Mówienie, że chodzi tylko o niszczenie zarodków jest fałszowaniem nauki Kościoła. Pozostaje chyba tylko przypomnieć zakończenie instrukcji: "Historia ludzkości jest jednak świadkiem, że człowiek nadużywał i wciąż nadużywa władzy i zdolności, którymi obdarzył go Bóg, doprowadzając do powstawania różnych form niesprawiedliwej dyskryminacji i ucisku najsłabszych i najbardziej bezbronnych. [...] Jednocześnie historia ludzkości ukazuje rzeczywisty postęp w rozumieniu i uznawaniu wartości i godności każdej osoby, będącej podstawą praw i etycznych imperatywów, na których podłożu usiłowano i wciąż usiłuje się budować ludzkie społeczeństwo. Właśnie w imię umacniania ludzkiej godności zostały zakazane wszelkie zachowania i style życia, które, jak się okazało, obrażają ową godność. [...] Zważywszy na nauczycielski i pasterski charakter misji Kościoła, Kongregacja Nauki Wiary poczuła się w obowiązku potwierdzić godność oraz podstawowe i niezbywalne prawa każdej istoty ludzkiej, również w początkowych stadiach jej istnienia, i ukazać konieczność jej ochrony i poszanowania, jakich uznanie owej godności wymaga od wszystkich. Wypełnienie tego obowiązku wymaga odwagi przeciwstawiania się wszystkim praktykom, prowadzącym do poważnej i niesprawiedliwej dyskryminacji nie narodzonych jeszcze istot ludzkich, które są obdarzone godnością osób, bo one również są stworzone na obraz Boga. Za każdym „nie” wypowiedzianym w wyniku wysiłku rozróżnienia dobra i zła, kryje się wielkie „tak” uznania godności i niezbywalnej wartości każdej poszczególnej i niepowtarzalnej istoty ludzkiej powołanej do istnienia."
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.