Do 16 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych sobotniego wybuchu wulkanu Sinabung na Sumatrze - poinformowały w niedzielę rano lokalne władze.
Większość ofiar to licealiści, którzy przyszli podziwiać wulkan. Sobotnia erupcja wyrzuciła popiół wulkaniczny na wysokość dwóch kilometrów.
Miejscowy ksiądz, współpracujący z agencjami pomocowymi, powiedział, że zaginionych jest co najmniej 50 osób.
Sinabung - najwyższy szczyt prowincji Sumatra Północna (prawie 2,5 tys. m n.p.m.) - uaktywnił się w sierpniu 2010 roku, po ponad 400 latach uśpienia. Od września ubiegłego roku z okolic wulkanu ewakuowano ok. 30 tys. ludzi. W piątek, gdy wydawało się, że aktywność wulkanu osłabła, władze zezwoliły mieszkańcom na powrót do domów.
Na stokach wulkanu Sinabung od stuleci uprawiane jest kakao, kawa i pomarańcze.
W Indonezji jest ok. 130 czynnych wulkanów.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.