„Czyż nie majaczeniem w malignie powinna się wydać chęć urządzenia manifestacji majowej przy caracie, który najlżejsze próby zbiorowego działania tłumił i dusił w zarodku, krwawo, dziko, bestjalsko, przy caracie, który zebranie się trzech ludzi uważał już za przestępstwo?” - pytał Czesław Hulanicki, jeden z głównych organizatorów historycznych obchodów 1 maja w 1890 r.
1 maja to wspomnienie św. Józefa Rzemieślnika (Robotnika). Wpisuje się ono poniekąd w poszum pochodów na cześć pracy. Poniekąd, bo do kalendarza liturgicznego dzień ten wprowadził papież Pius XII jako swoistą alternatywę dla socjalistycznego „święta”. Był rok 1955. Czerwone korowody spływały ulicami miast już od przeszło pół wieku. Na sztandarach niesiono także Józefa... ale w tym czasie Dżugaszwilego.
Sam ruch robotniczy ma jednak historię dłuższą niż komunizm i Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich. Zresztą, święto pracy to projekt amerykański, rodem z Chicago. Prędko przywędrował do Warszawy. Tu jednak zadania organizacyjne okazały się znacznie bardziej wymagające.
Z przedwojennymi socjalistami i komunistami zawsze są dylematy: ideowcy, urodzeni zbrodniarze, naiwni a może charakterniacy bez lęków – jak bohaterowie kina akcji?
Znane są słowa Józefa Piłsudskiego: kto nie był socjalistą za młodu, ten na starość będzie (cenzura!). Może coś jest na rzeczy, ale uogólnienie musi prowadzić na manowce… Jeszcze większe wątpliwości rodzą się, kiedy zjawisko przyłożymy do rzeczywistości warszawskiej. Ówcześni działacze organizowali się w warunkach zaboru, tworząc jeden z najpotężniejszych ruchów opozycyjnych wobec carskiej administracji. Działali w ścisłej konspiracji. Ustalali kody. Kolportowali ulotki. Nosili broń. Zabijali i sami ginęli. Manifestacje, zwłaszcza po roku 1905 w dużej mierze miały charakter patriotyczny, niepodległościowy. Dla wielu z tych ludzi to właśnie była droga do walki o polskość. Rozprawiano się z nimi jednak tak za cara, jak i za Marszałka (choć tu znów uogólnienie!). Tłum rozpędzano, robotników i działaczy jeszcze w latach 30. prewencyjnie wsadzano do ciupy.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.