Marszałek Sejmu, b. szef MSZ Radosław Sikorski zapowiedział złożenie pozwu ws. doniesień, jakoby MON zapłaciło za organizację jego imprezy urodzinowej w pałacyku ministerstwa. Resort zaprzeczył, by poniósł koszty imprezy i poinformował, że to Sikorski, jako osoba prywatna zapłacił za nią.
Warszawska prokuratura prowadzi postępowanie sprawdzające ws. doniesienia dot. organizacji urodzin Sikorskiego w pałacyku MON oraz dwóch innych zawiadomień, dot. rozliczania ryczałtów za przejazdy prywatnym autem.
"Dość oszczerstw. Będzie pozew ws. insynuacji, jakoby MON płacił za moją imprezę urodzinową. Dziś pokażę dowód zapłaty" - napisał Sikorski w środę na Twitterze.
Prokurator Katarzyna Calów-Jaszewska z Prokuratury Okręgowej w Warszawie poinformowała, że zawiadomienia ws. Sikorskiego wpłynęły we wtorek drogą elektroniczną. "Złożyła je ta sama osoba fizyczna. Dwa z nich dotyczą przekroczenia uprawnień przez ministra Radosława Sikorskiego w związku z rozliczaniem ryczałtów za przejazdy samochodem prywatnym, a trzecie dotyczy zorganizowania przez ministra urodzin w pałacyku MON w Helenowie" - poinformowała PAP.
Jak dodała, prokuratura wdrożyła we wszystkich tych sprawach jedno postępowanie sprawdzające. "Zawiadomienia wpłynęły od tej samej osoby, dotyczą tej samej osoby, więc postępowanie jest jedno" - powiedziała prokurator.
Rzecznik prasowy MON Jacek Sońta podkreślił, że koszty imprezy w Helenowie - 14 tys. zł - poniósł Sikorski jako osoba prywatna, a nie resort obrony. Jak poinformował w środę na Twitterze, impreza odbyła się 23 lutego zeszłego roku, fakturę wystawiono 28 lutego, a przelew został dokonany 7 marca.
W wydanym nieco później oświadczeniu Sońta podkreślił, że informacja o rzekomym poniesieniu przez MON kosztów prywatnej imprezy jest nieprawdziwa. "Nie jest prawdą, że resort obrony narodowej poniósł z tego tytułu jakiekolwiek koszty" - napisał rzecznik MON.
"Pan marszałek Sejmu Radosław Sikorski, ówczesny minister spraw zagranicznych, zorganizował w 2013 r. imprezę okolicznościową na terenie Ośrodka Reprezentacyjnego MON w podwarszawskim Helenowie. Uczynił to jako osoba prywatna, zgodnie z obowiązującym wówczas statutem Ośrodka. Zgodnie z wymogiem wystąpił o stosowną zgodę, a po otrzymaniu rachunku uregulował należność związaną z wykorzystaniem Ośrodka" - oświadczył Sońta. Dokładna kwota zapłacona przez Sikorskiego to 13 tys. 952 zł 91 groszy.
Sprawa rozliczeń korzystania przez posłów z prywatnych samochodów powróciła po poniedziałkowej publikacji tygodnika "Wprost", który napisał, że Sikorski jeszcze jako minister spraw zagranicznych, a także minister zdrowia Bartosz Arłukowicz i wiceminister zdrowia Sławomir Neumann pobierali z kancelarii Sejmu pieniądze jako zwrot kosztów za używanie prywatnych aut do poselskich wyjazdów. W przypadku Sikorskiego - zaznacza tygodnik - działo się tak, choć jako szef MSZ miał do dyspozycji samochód służbowy i ochronę BOR.
We wtorek Sikorski powiedział, że wykorzystywał jedną trzecią limitu kilometrowego przeznaczonego na podróże krajowe posła. Poinformował, że Prezydium Sejmu zajmuje się kwestią systemu dot. rozliczeń wyjazdów parlamentarzystów i ministrów. "Jak państwo posłowie pewnie zaświadczą - limit kilometrowy na podróże krajowe w Sejmie jest niewysoki, łatwo go przekroczyć" - mówił dziennikarzom marszałek. Dla porównania powołał się na rozliczenia wicemarszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego (PiS), który według niego w dwa lata tej kadencji rozliczył tyle, co on w siedem lat. "W czym nie ma nic nagannego, bo jego okręg wyborczy jest jeszcze dalej od mojego. Po prostu, tak jak ja, czasami pewnie jeździł samochodem służbowym, a czasami prywatnym" - mówił Sikorski.
Sikorski zapewnił też, że posłowie pełniący jednocześnie funkcje ministrów starają się zawsze rozdzielać te obowiązki. "Gdybyśmy tego nie robili, to można by nam postawić odwrotne zarzuty - że korzystamy z transportu ministerialnego do politycznych czy poselskich zadań" - zauważył.
Wcześniej rzeczniczka Sikorskiego Małgorzata Ławrowska określiła publikację "Wprost" jako "insynuacje" i zaznaczyła, że kwota 80 tys. zł jako zwrot kosztów przejazdu prywatnym samochodem dotyczy siedmiu lat, co stanowi średnio niecały 1 tys. zł miesięcznie wydatków na paliwo, czyli jedną trzecią limitu, który przysługiwał ówczesnemu szefowi MSZ na wydatki na podróże prywatnym samochodem w celach poselskich. Wyliczała, że każda podróż z Warszawy do okręgu wyborczego, czyli województwa kujawsko-pomorskiego, to ok. 700 km tam i z powrotem, nie licząc jazd po samym okręgu.
W marcu 2014 r. Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście prowadziła postępowanie sprawdzające z zawiadomienia posła PiS Bartosza Kownackiego ws. Radosława Sikorskiego. Dotyczyło ono możliwości wyłudzenia z sejmowej kasy ryczałtu za "kilometrówkę", gdy był szefem MSZ. Prokuratura odmówiła jednak wszczęcia śledztwa uznając, że nie było przestępstwa, bo potwierdzono, iż w tym czasie Sikorski - w celu wykonywania obowiązków poselskich - korzystał z prywatnego, a nie służbowego samochodu.
Do przyszłego tygodnia prokurator generalny Andrzej Seremet ma przedstawić własną ocenę, czy decyzja Prokuratury była zasadna.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.