Na dole strajkuje 700 górników. Przed kopalnią manifestowało w niedzielę już kilka tysięcy osób. Tłumy mieszkańców zablokowały drogę wojewódzką biegnącą obok kopalni i ruch odbywa się objazdami wyznaczonymi przez policję.
Mieszkańcy gromadzili się przed kopalnią od pierwszego dnia strajku górników. Od sobotniego wieczoru przed główną bramą pojawiły się namioty, w których spotykają się uczestnicy pikiety. Obecnie to już kilka tysięcy osób, które protestują przeciwko kolejnemu zerwaniu rozmów.
- Dziś po południu w Katowicach rozmowy zostały zerwane przez stronę rządową, która nie dość, że przyszła nieprzygotowana, bez uprawnień, o których wcześniej nas zapewniano, to jeszcze doszło do obrażania górników, nazywania ich pajacami i innymi tego rodzaju określeniami. My próbowaliśmy rozmawiać i mówić o powodach, o przesłankach, dla których nie należy likwidować kopalń. Zaczęliśmy omawianie od Brzeszcz i na Brzeszczach się skończyło. Jesteśmy związkowcami i tego poziomu rozmowy nie mogliśmy tolerować. Wyszliśmy i nie będziemy z nimi rozmawiać, dopóki nie będzie nowego zespołu do sprawy negocjacji - pod
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
- Nie możemy zgadzać się na obrażanie górników - mówi Stanisław Kłysz, szef kopalnianej "Solidarności"
przewodnictwem premier Kopacz - i dopóki nie wycofają się z decyzji o likwidacji kopalń - mówi Stanisław Kłysz.
Sztab protestacyjno-strajkowy w przyjętym stanowisku stwierdza, że proponowany przez rząd program naprawczy jest programem politycznym, a nie ekonomicznym, który miałby Kompanię Węglową wyprowadzić z kryzysu.
- Uważamy, że to program polityczny, który miałby pomóc rządowi przetrwać do wyborów, a potem niech się dzieje, co chce - tłumaczy Stanisław Kłysz, który uczestniczył w rozmowach jako szef sztabu protestacyjno-strajkowego w KWK "Brzeszcze", i podkreśla stanowczo: - Nie możemy prowadzić rozmowy, w której obraża się górników!
Swojej dezaprobaty dla rozmów na temat programu naprawczego prowadzonych przez przedstawicieli rządu z samorządowcami nie kryje też Cecylia Ślusarczyk, burmistrz Brzeszcz. - Spotkani
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
- Nie mamy odpowiedzi na najważniejsze dla nas pytania - mówi burmistrz Brzeszcz Cecylia Ślusarczyk
e, które mieliśmy w sobotę w Katowicach, z udziałem delegacji z ministerstwa i prezesem Sędzikowskim w Kompanii Węglowej, ograniczyło się do przedstawienia założeń planu naprawczego, które mogliśmy już wcześniej poznać choćby dzięki publikacji internetowej. Nie było żadnych szczegółów na temat planu przeprowadzania restrukturyzacji, jak konkretnie będzie wyglądała likwidacja. Nie uzyskałam odpowiedzi na najważniejsze dla mnie pytania - mówi burmistrz Ślusarczyk. - Nadal czekam, bo dziś ma się odbyć jeszcze jedno spotkanie z udziałem marszałka i wojewody.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.