Otwarta droga do beatyfikacji polskich franciszkanów o. Michała Tomaszka i o. Zbigniewa Strzałkowskiego. Papież Franciszek promulgował dziś dekrety ich męczeństwa podczas audiencji udzielonej prefektowi Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kard. Angelo Amato. Zatwierdził też dekret w sprawie męczeństwa sługi Bożego abp. Oscara Arnolfo Romero Galdámeza - arcybiskupa Salwadoru.
Franciszkanie o. Zbigniew Strzałkowski i o. Michał Tomaszka oraz Włoch ks. Alessandro Dordi z diecezji Bergamo zostali zamordowani w 1991 roku z rąk terrorystów z maoistowskiego ugrupowania Świetlisty Szlak. Misjonarze franciszkańscy zginęli 9 sierpnia 1991 r. w Pariacoto, ks. Dordi 25 sierpnia tego samego roku w pobliżu Vinzos. Również dekret o jego męczeństwie promulgował dziś papież.
Proces beatyfikacyjny polskich franciszkanów rozpoczął się 1996 roku. W 2002 roku zakończył się proces beatyfikacyjny na szczeblu diecezjalnym. Dokumentacja została przesłana z Peru do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych w Rzymie. W 2011 r. ukończono opracowywanie tzw. „positio”, czyli kluczowego dokumentu procesu beatyfikacyjnego. Niebawem można oczekiwać dekretu o ich męczeństwie.
Słudzy Boży o. Zbigniew Strzałkowski i o. Michał Tomaszek należeli do krakowskiej Prowincji św. Antoniego Padewskiego i bł. Jakuba Strzemię, która w Peru prowadzi misję od 1988 r. Byli pierwszymi, którzy rozpoczęli pracę misyjną w andyjskim Pariacoto. Ich współbracia nadal prowadzą tam swoją działalność, a także w Limie i w Chimbote.
Abp Romero został zastrzelony 24 marca 1980 r. podczas odprawiania Mszy św. w kaplicy stołecznego szpitala. Trwała już wówczas wojna domowa, która zakończyła się dopiero w 1992 r. Śledztwo wymiaru sprawiedliwości nie przyniosło jak dotychczas żadnego rezultatu. Natomiast z raportu Komisji Prawdy, która badała zbrodnie popełnione w czasie wojny domowej, wynika, iż istnieje „ewidentny dowód” udziału w tym zabójstwie Roberto D’Aubuissona - zmarłego w 1992 r. założyciela Narodowego Sojuszu Republikańskiego - partii rządzącej Salwadorem w latach 1989-2009.
Abp Romero walczył o prawa człowieka w ojczystym Salwadorze, odważnie krytykował przejawy niesprawiedliwości, potępiał akty przemocy obu stron rozdzierającej kraj wojny domowej.
Od 1993 r. w rocznicę śmierci hierarchy, z inicjatywy włoskiego Młodzieżowego Ruchu Papieskich Dzieł Misyjnych, w wielu krajach obchodzony jest Dzień Pamięci i Modlitwy za Współczesnych Misjonarzy Męczenników. Z kolei w 2010 r. Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych ogłosiło rocznicę śmierci abp. Romero Międzynarodowym Dniem Prawa do Prawdy o Ofiarach Poważnych Naruszeń Praw Człowieka. Inicjatywie tej patronowało 45 państw członkowskich ONZ, w tym Polska. Obecny prezydent Salwadoru Mauricio Funes nazywa abp. Romero „duchowym przewodnikiem narodu”.
Proces beatyfikacyjny abp. Romero na szczeblu diecezjalnym odbył się on w latach 1993-1997. Specjalny trybunał zbadał życie i wszystkie rękopisy sługi Bożego (homilie, pisma i listy osobiste), przesłuchał świadków, którzy znali arcybiskupa w czasie jego posługi biskupiej w San Salvador. Materiały te znajdują się obecnie w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Jeśli jego śmierć zostanie uznana za męczeństwo, do beatyfikacji nie byłby potrzebny udokumentowany cud za jego wstawiennictwem.
Papież Jan Paweł II w dniu śmierci abp. Romero nazwał go „gorliwym pasterzem”, po czym dwukrotnie modlił się przy jego grobie w katedrze w San Salvador: w 1983 i 1990 r. Biskup pomocniczy archidiecezji San Salvador, Gregorio Rosa Chávez, współpracownik i przyjaciel abp. Romero, powiedział że „w 1983 r. Jan Paweł II zrozumiał, że abp Romero był nowym typem męczennika Kościoła”. Salwadorski hierarcha dodał, że „abp Romero nie był świętym jednej partii, był świętym wszystkich, szczególnie młodzieży”. Swoim życiem i swą ofiarą uczy nienaruszalnej godności człowieka. Zdaniem bp. Rosy, jest on „niewygodnym świętym, bo prorocy są niewygodni”.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.