Konieczność zamknięcia zdecydowanej większości świątyń to jeden z najboleśniejszych problemów holenderskiego Kościoła.
Na skutek błędów popełnionych przez tamtejszy Kościół po soborze i faktycznego zaniechania ewangelizacji, w ostatnich dziesięcioleciach radykalnie zmniejszyła się tam liczba wiernych. Pisze o tym w tegorocznym orędziu na Wielki Post przewodniczący Episkopatu Holandii kard. Willem Eijk
Kard. Eijk podkreśla, że on sam nigdy nie podejmuje inicjatywy w tym względzie. Z wnioskiem o dekonsekrację świątyni występuje do niego zawsze rada parafialna, która konstatuje po prostu, że do danego kościoła przychodzi za mało wiernych, w związku z czym brak środków na jego utrzymanie. Ordynariusz Utrechtu podkreśla, że decyzję o dekonsekracji podejmuje zawsze z ciężkim sercem.
Kard. Eijk rozumie zatem rozgoryczenie wiernych, którzy dowiadują się, że w ich wiosce czy dzielnicy nie będzie już kościoła. Przestrzega jednak, by nie pielęgnować w sobie tych negatywnych uczuć, bo mogą one prowadzić do trwałej zgorzkniałości. Ważne jest natomiast, by się otwierać na Boga i innych katolików, wraz z nimi pogłębiać swą wiarę przez modlitwę, Słowo Boże i katechezy. Choć zanikają kościelne budynki, nasza wiara i bycie Kościołem nie zniknie z naszych wiosek i dzielnic – pisze kard. Eijk w orędziu na Wielki Post.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.