Podobnie jak u jej mitycznych początków, Europie znów grozi niebezpieczeństwo, że zostanie zwiedziona i porwana. Tym razem w mitycznego byka wciela się pieniądz, który staje się ważniejszy niż człowiek – powiedział szef watykańskiej dyplomacji na spotkaniu przedstawicieli radców prawnych episkopatów Europy.
Temat kończących się dzisiaj w Bratysławie trzydniowych obrad to klauzula sumienia i wolność słowa. Przemawiając w ostatnim dniu obrad, abp Paul Gallagher nie odniósł się wprost do tego tematu. Kanwą jego rozważań były natomiast zeszłoroczne przemówienia Ojca Świętego w Strasburgu.
Jak zaznaczył na wstępie szef papieskiej dyplomacji, Franciszek wolał pojechać do Strasburga, niż do Brukseli, bo dzięki temu mógł się spotkać nie tylko z Parlamentem Europejskim, ale również z Radą Europy obejmującą wszystkie kraje kontynentu. W ten sposób Papież chciał pokazać, że Europa to coś więcej niż Unia Europejska. Ponadto Strasburg jest symbolem francusko-niemieckiego pojednania, a tym samym wzorem dla całej Europy. Abp Gallagher szczegółowo omówił główne myśli papieskich przemówień w Strasburgu. Przypomniał, że prawa człowieka muszą być powszechnie przestrzegane i to bynajmniej nie dlatego, że przyznają je nam politycy. Ich moc wynika z faktu, że zostały zapisane w ludzkim sercu. Angielski hierarcha szczególny nacisk położył na potrzebę zachowania chrześcijańskich korzeni kontynentu, bo kultura i historia Europy zostały ukształtowane właśnie przez chrześcijaństwo, które jest również naszą przyszłością. Szef watykańskiej dyplomacji wspomniał też o potrzebie zapewnienia gościny imigrantom. Zastrzegł jednak, że Kościół nie proponuje tu żadnych konkretnych rozwiązań, które są niezbędne, by zapewnić zarówno bezpieczeństwo, jak i wolność wszystkich migrantów.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.