Pierwsza grupa ok. 70 syryjskich chrześcijan udała się do nowych domów. Zaopiekują się nimi polskie rodziny i parafie.
Fadi ma 23 lata, mieszka na południu Syrii i jest chrześcijaninem. Jego rodzina doświadczała nienawiści z powodu wiary, on sam był z tego powodu porwany. Kiedy wylądował na stołecznym Okęciu, płakał ze szczęścia. - W moim kraju życie jest bardzo trudne: ruiny, śmierć, bombardowania i brak poczucia bezpieczeństwa. W Polsce mam szansę na normalne życie. Chcę tu zostać, skończyć studia i pracować - mówi. Prosi także o niepodawanie prawdziwego imienia i nazwiska oraz nieujawnianie wizerunku z obawy o los rodziny, która została w kraju.
Razem z nim w nocy z piątku na sobotę przyleciało 157 prześladowanych syryjskich chrześcijan. - To pierwszy transfer chrześcijan, jaki na prośbę syryjskich duchownych udało się nam przeprowadzić - mówi Miriam Shaded, założycielka Fundacji Estara, która zorganizowała akcję.
Rodziny tymczasowo zakwaterowane są w jednym z hoteli nieopodal lotniska. Wiele z nich złożyło już wniosek o przyznanie statusu uchodźcy. Po załatwieniu formalności Syryjczycy mają trafić pod opiekę polskich rodzin m.in. w Warszawie, Poznaniu czy Wrocławiu. Pierwszy transport ok. 25 osób wyruszył już do Poznania. Kolejne ok. 50 osób pojechało na Śląsk.
Z całej Polski do Fundacji spłynęło ok. 400 deklaracji pomocy. Rodacy nie tylko chcą nieść pomoc finansową, ale także pomóc w znalezieniu mieszkania, nauce języka polskiego, poznaniu kultury, zakupach, oprowadzić po mieście. Największe wsparcie zadeklarowała Fundacja Barnabas Fund - pokryje roczny koszt utrzymania 200 rodzin i koszt tranzytu kolejnych 300.
- W pomoc zaangażowały się chrześcijańskie kościoły m.in. katolicy, ewangelicy i babtyści. Opiekę nad rodzinami zadeklarował m.in. biskup opolski Andrzej Czajami i s. Małgorzata Chmielewska - wylicza prezes Fundacji Estera.
Koordynator regionu wrocławskiego przyjechał do Warszawy razem z tłumaczami języka arabskiego. Po załatwieniu formalności wróci z trzema rodzinami na Dolny Śląsk. - Jestem bardzo wzruszony. Twarzą twarz mogłem spotkać się z osobami, które są prześladowane ze względu na swoją wiarę. Biorąc pod uwagę kierunek, w jakim zmierza Europa, uchodźcy z Syrii mogą być dla nas cennym darem - wiedzą, jak głosić Ewangelię muzułmanom – mówi.
O sprowadzenie do Polski prześladowanych chrześcijańskich rodzin z Syrii zabiegała pochodząca z polsko-syryjskiej rodziny Miriam Shaded, prowadząca od roku Fundację Estera. Szacuje się, że natychmiastowej pomocy potrzebuje 5 tys. Syryjczyków, którzy zostali w kraju. - Jesteśmy poddawani eksterminacji, jak Żydzi podczas II wojny światowej, tylko że na tle religijnym. Islamscy niszczą także inne mniejszości wyznaniowe, a także prześladują bardziej liberalnych muzułmanów. Dziennie gnie ok. 200 osób - mówi.
Fundacja deklarowała, że razem z innymi organizacjami jest w stanie zagwarantować utrzymanie i opiekę w naszym kraju dla 1500 osób. Apeluje także o włączenie się w akcję adopcji syryjskich rodzin. – Chodzi przede wszystkim o pokrycie kosztu transferu i zapewnienie rocznego utrzymania na miejscu. Ale także o opiekę nad uchodźcami na miejscu – pomoc w znalezieniu mieszkania, pracy i zaaklimatyzowanie się w kraju – wyjaśnia. Deklaracje można składać przez stronę fundacji www.fundacjaestera.pl.
Z przekazanych przez biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR) danych wynika, że liczba syryjskich uchodźców od wybuchu wojny domowej w Syrii w 2011 r. przekroczyła 4 mln. W ciągu ostatnich dziesięciu miesięcy liczba ta wzrosła o milion. W Polsce w zeszłym roku status uchodźcy nadano 115 obywatelom Syrii.
W toczącą się od 2011 r. wojnę w Syrii włączyły się coraz silniejsze ugrupowania dżihadystyczne, walczące zarówno z umiarkowanymi rebeliantami, jak też z siłami rządowymi. W wojnie zginęło już ponad 220 tys. osób.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.