Benedykt XVI jest przekonany, że pomimo złożonej sytuacji politycznej na Bliskim Wschodzie dialog wszystkich zainteresowanych stron jest możliwy.
Zdaniem papieża szczególną rolę w wypracowaniu pokoju mogą odgrywać wyznawcy trzech religii monoteistycznych - pisze na łamach „L'Osservatore Romano” Giovanni Maria Vian. Redaktor naczelny watykańskiego dziennika towarzyszy papieżowi w jego pielgrzymce do Ziemi Świętej. Zdaniem Viana Benedykt XVI przybył do Ziemi Świętej „w poszukiwaniu przyjaźni” a podróż ta ma na celu „osiągnięcie autentycznego pokoju w jednym z najbardziej udręczonych regionów świata”. Dlatego, dodaje autor, „ma ona wyraźne znaczenie religijne, a jednocześnie polityczne”. Chodzi bowiem o „poszukiwanie pokoju, jakiego chce jedyny Bóg”. „Ażeby udowodnić światu – mimo wszystkich sprzeczności i trudności – że religie nie są czynnikiem przemocy, lecz przeciwnie, odkrywają niezbywalną rolę w wychowaniu do koegzystencji, opartej na sprawiedliwości i bezpieczeństwie”. Zamiar ten, dodaje G. M. Vian – papież ukazał zaraz po przybyciu do Izraela. „Właśnie ze względu na ten konstruktywny zamiar ważne jest, że słowa Benedykta XVI współbrzmiały ze słowami jordańskiego monarchy z jednej strony oraz ze słowami prezydenta Izraela z drugiej. Stanowią one niepodważalny dowód, że trójstronny dialog, na jaki papież ma nadzieję, jest rzeczywiście możliwy, pomimo rozlicznych przeszkód, niesprawiedliwości, nadużyć, przemocy. Ażeby imię Jerozolimy, 'miasta pokoju', znalazło urzeczywistnienie na ziemi, która od dziesięcioleci poszukuje drogi zrozumienia i przyjaźni”, kończy swój komentarz redaktor naczelny watykańskiego dziennika. ml (KAI) / ju., Rzym
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.