Franciszek przyjął wczoraj w Domu św. Marty w Watykanie założycielkę ruchu „Matek z Plaza de Mayo”. Organizacja zrzesza rodziny, których członkowie zaginęli w czasie dyktatury wojskowych w Argentynie w latach 1976-83.
87-letnia Hebe de Bonafini, która w czasie panowania dyktatury straciła dwóch synów i synową od lat walczy o prawdę i sprawiedliwość. "Spotkanie z papieżem z Argentyny było długie i serdeczne" - powiedziała Bonafini w rozmowie z Radiem Watykańskim. W przeszłości krytykowała papieża Bergoglio ale wysłała list prosząc o wybaczenie. "Myliłam się i nie wiele wiedziałam również o zaangażowaniu Bergoglio na rzecz ubogich" - powiedziała.
Bonafini rozmawiała z Franciszkiem również o obecnej biedzie i bezrobociu w Argentynie. "Papież słuchał mnie z wielką uwagą i równocześnie powiedział, że jak na razie nie może jechać do Argentyny" - powiedziała założycielka ruchu „Matek z Plaza de Mayo”.
30 kwietnia 1977 roku 14 matek zaginionych zorganizowało pierwszy marszu milczenia na Plaza de Mayo (Plac Rewolucji Majowej) w Buenos Aires upominając się w ten sposób o wyjaśnienie losu ich członków rodzin, zaginionych w czasie dyktatury wojskowych w latach 1976-83. Odtąd kobiety w każdy czwartek chodziły w milczeniu przez pół godziny wokół Plaza de Mayo, ponieważ w tamtym czasie zgromadzenia protestacyjne w jednym miejscu były zabronione. Białe chustki Matek z imionami zaginionych stały się symbolem oporu i walki o sprawiedliwość. Trwało to aż do zakończenia rządów wojskowych w 1983.
Oblicza się, że w czasie dyktatur wojskowych, trwających – z przerwami – prawie 20 lat, zaginęło ok. 30 tysięcy ludzi. Część z nich torturowano i zamordowano. Do dziś wyjaśniono tylko nieliczne przypadki, a ten rozdział historii Argentyny ciągle nie doczekał się opracowania.
W czasach dyktatury “Matki z Plaza de Mayo” były jednymi z nielicznych osób w Argentynie, które odważyły się publicznie protestować. Jednocześnie same stały się celem licznych ataków. W grudniu 1977 całe kierownictwo tego ruchu zostało uprowadzone i zamordowane. Matki zaczęły wówczas same tropić przestępców. Dużym uznaniem otaczały zmarłego w 2010 roku prezydenta Néstora Kirchnera, który unieważnił w 2003 roku ustawę o amnestii dla wojskowych zbrodniarzy z czasów dyktatury.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.