Gubernator amerykańskiego stanu Maine podpisał zgodę na przeprowadzenie referendum obywatelskiego w sprawie zniesienia ustawy legalizującej związki homoseksualne.
Choć stanowa ustawa gwarantująca związkom gejów i lesbijek te same prawa, które przysługują małżeństwom, miała wejść w życie w tym miesiącu, zwolennicy tradycyjnych małżeństw zablokowali ją, zbierając około 100 tys. podpisów pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum. Aby uzyskać pozwolenie na przeprowadzenie głosowania w tej sprawie, wystarczyło zgromadzić 55087 podpisów dorosłych obywateli Maine – donosi dziennik „Chicago Tribune”.
Podpis gubernatora Johna Baldacciego, który osobiście jest zwolennikiem legalizacji gejowskich związków, oznacza, iż referendum w obronie tradycyjnej rodziny odbędzie się listopadzie tego roku.
Niektóre organizacje gejowskie próbowały powstrzymać inicjatywę katolickiej diecezji Portland w stanie Maine, która oficjalnie wsparła kampanię społeczną w obronie rodziny. Skarga do Urzędu Skarbowego (IRS) przeciwko diecezji została jednak oddalona.
Maine jest jednym z 24 amerykańskich stanów, w którym na drodze obywatelskiego referendum można zablokować wejście w życie prawa. Gwarantuje to stanowa konstytucja. Podobne referendum jak w Maine chcą w listopadzie br. przeprowadzić obrońcy tradycyjnego małżeństwa ze stanu Waszyngton na Zachodnim Wybrzeżu.
Według ostatnich sondaży 54 proc. Amerykanów sprzeciwia się legalizacji związków homoseksualnych, a 44 proc. popiera takie rozwiązanie.
Tymczasem 1 września br. prawo zezwalające osobom tej samej płci na zawarcie „małżeństwa” weszło w życie w stanie Vermont. Parlament stanowy zmienił w kwietniu br. definicję małżeństwa i przyznał parom homoseksualnym przywileje przysługujące dotąd jedynie małżeńskim związkom między mężczyzną i kobietą.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.