Reklama

Kongres dla Pokoju: Za rok w Barcelonie

Apelem religii świata o budowanie trwałego pokoju na ziemi, w Krakowie zakończył się Kongres dla Pokoju „Ludzie i Religie”. Kolejny odbędzie się za rok w Barcelonie.

Reklama

***

Poniedziałek, drugi dzień Kongresu, stał pod znakiem 24 spotkań panelowych organizowanych w różnych częściach miasta. Przedstawiciele religii dyskutowali o palących problemach świata, takich jak: globalizacja, przemoc, kryzys gospodarczy, brak jedności chrześcijan. Omawiano też wyzwanie ubóstwa przed jakim stają całe kontynenty, zwłaszcza Afryka i Ameryka Łacińska. Odwołując się do zasad poszczególnych religii zastanawiano się w jaki sposób mogą one budować pokojową przyszłość świata.

Wspólnym motywem wszystkich dyskusji była myśl, że jeśli poszczególne religie będą naprawdę praktykować święte zasady leżące u ich fundamentów oraz żyć zgodnie z regułami swoich świętych ksiąg, to uda się zbudować pokojową przyszłość świata.

Zwracano np. uwagę, że wszystkie religie i tradycje duchowe na świecie winny spotkać się na drodze obrony życia, by odkryć bogactwo jego wartości. „Potrzebujemy wspólnoty praw człowieka, ponad religiami i granicami” - apelował Japończyk, Gensho Hozumi, wyznawca buddyzmu Rinzai Zen. Przekonywał, że jedną z najważniejszych dróg do pokojowej przyszłości świata jest zdolność wszystkich ludzi do odczuwania cierpienia ofiar różnych konfliktów tak, „jakby to było nasze własne cierpienie”.

Wyznawcy różnych nurtów buddyzmu, a także szintoizmu i zaratustrianie przekonywali, że tylko droga harmonii z naturą oraz autentyczne praktykowanie zasad swojej religii zapewni ludzkości pokój. Apelowali, by podkreślać najważniejsze elementy wspólne wszystkim religiom, bo przecież wszystkie one głoszą np. szacunek dla życia i potępiają przemoc.

Podczas krakowskiego Kongresu podkreślano też szczególne zadania, jakie w obecnej sytuacji świata staje przed Europą. Określono ją jako działanie na rzecz „globalizacji moralnej” oraz pomoc mniej rozwiniętym krajom świata. Jednak aby misja ta stała się skuteczna, Europa lepiej musi uświadomić sobie swoją tożsamość oraz wzmocnić struktury służące wewnętrznej integracji.

Kard. Paul Poupard przypomniał, że podczas spotkania z kierowaną przezeń Papieską Radą Kultury Jan Paweł II w 1989 r. wypowiedział opinię, że w Europie granice Wschodu i Zachodu co prawda zniknęły, jednak wciąż pozostaje potężny podział między krajami bogatymi a biednymi. Dziś po 20 latach – zdaniem kard. Pouparda - w dalszym ciągu brakuje nam nowej sprawiedliwości, „istnieje ona tylko w sferze nadziei”. Przezwyciężanie tego podziału, w imię zasady solidarności wciąż więc musi być traktowane jako ważna misja dla Europy.

Giuseppe Laras, przewodniczący Włoskiej Rady Rabinackiej zauważył, że w trakcie 20 lat od 1989 roku sytuacja w Europie w pewnych przypadkach pogorszyła się, np. w kwestii otwarcia na imigrantów Afryki. W otwarciu Europy na innych rabin dostrzega dużą rolę wszystkich religii. „Nasze religie powinny umocnić swoją otwartość, winny być otwarte na wszystkich niezależnie z jakiej kultury pochodzą. Mury nie są potrzebne. Mury powodują nieporozumienia” - apelował.

Podczas panelu poświęconego Afryce zwracano uwagę, że kontynent ten to nie tylko bieda, choroby, bezrobocie czy powolny rozwój, ale także kontynent bogaty w surowce mineralne, dysponujący młodą ludnością i wielkimi szansami na rozwój. Wiceprezydent Burundi, Yves Sahinguvu zwrócił uwagę, że Afryka stała się obecnie przedmiotem rywalizacji między Stanami Zjednoczonymi a Chinami. Symptomem nadziei na przyszłość jest jego zdaniem coraz większa odpowiedzialność Afrykańczyków za swój kontynent, w tym także za sprawę rozwiązywania konfliktów. Pomimo ubóstwa nie ma tam poczucia fatalizmu.

Niejednokrotnie w kongresowych refleksjach przewijał się wątek obecnego kryzysu ekonomicznego na świecie. Zwracano jednocześnie uwagę, że jest on okazją do uporządkowania najpilniejszych zadań stojących przed całą ludzkością oraz, że jedną z przyczyn światowej recesji jest brak podporządkowania ekonomi normom etycznym.

Katherine Marshall, starszy doradca Banku Światowego, z ubolewaniem przyznała, że za dużo myślimy o operacjach finansowych, a zbyt mało o ich wpływie na człowieka. W jej opinii, kryzys ekonomiczny najbardziej odczuli ludzi najbiedniejsi.

Uczestnicy Kongresu podkreślali zgodnie, że wielokulturowość i pluralizm religijny, kulturowy, językowy i każdy inny nie musi i nie powinien być postrzegany jako zagrożenie, ale może być wielkim wzbogaceniem danego narodu i kraju.

Spotkanie było też okazją do dzielenia się przez wyznawców różnych religii świadectwami na temat istoty swoich duchowości, np. pojmowaniu modlitwy. Mówiono m.in. o sile, jaką z czerpali z niej ludzie różnych religii doświadczeni złem XX wieku.

I tak, główny rabin Savyon w Izraelu, David Brodman, zwrócił uwagę na znaczenie Psalmów w życiu religijnym Żydów, ale też chrześcijan. „My nie mamy jakiegoś specjalnego systemu modlitw. Po prostu powtarzamy Psalmy, w których jest odzwierciedlona każda faza ludzkiego życia, doświadczenia radosne i bolesne” - mówił rabin.

Mnich buddyjski ze Sri Lanki, Thero Gnanarama zaznaczył, że w przeciwieństwie do Żydów i chrześcijan tradycja buddyjska nie zna konkretnych tekstów modlitw, które powtarzają wyznawcy tej religii. Dodał przy tym, że tak jak Żydzi i chrześcijanie przyzywają Boga, tak buddyści, zgodnie z tradycja przekazywaną od czasów Buddy - modlą się do Prawdy.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
1°C Piątek
rano
2°C Piątek
dzień
2°C Piątek
wieczór
0°C Sobota
noc
wiecej »

Reklama