Z kolei Renato Sanchez podkreśla: jesteśmy pewni swoich umiejętności.
Fernando Santos (trener Portugalii): "Mecz był bardzo ciężki. Gratuluję moim zawodnikom za to, że dali z siebie wszystko. Jestem bardzo, bardzo szczęśliwy. Piłkarze są zmęczeni nie tylko fizycznie, ale również mentalnie. To wszystko jest jednak dla nich oraz dla mnie pięknym snem. Chcemy przynieść dużą radość portugalskiemu narodowi. Karne to loteria, ale trzeba wykazać się charakterem. Wiedziałem, że Polska jest w nich świetna, bo wygrała w ten sposób w poprzedniej rundzie. Ale mówiłem moim piłkarzom, żeby zachowali spokój, bo wiedziałem, że też mogą strzelić".
Renato Sanches (pomocnik Portugalii, wybrany piłkarzem meczu): "To wspaniały moment dla zespołu i dla mnie, jako zdobywcy wyrównującej bramki. Staraliśmy się dać z siebie wszystko. Wiele osób nas krytykuje, ale jesteśmy szczęśliwi, bo dotarliśmy już do półfinału. My w siebie cały czas wierzymy, jesteśmy pewni swoich umiejętności. Trener zapytał nas kto chce strzelać rzuty karne. Cristiano Ronaldo od razu odparł, że on chce być pierwszy. Ja byłem drugi, cieszę się, że trener mi zaufał. Kiedy Cristiano trafił, mnie było już znacznie łatwiej. Byłem całkiem rozluźniony".
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.