Szefowa brytyjskiego MSW Theresa May została jedyną kandydatką do objęcia funkcji przewodniczącej Partii Konserwatywnej i szefowej rządu - poinformował partyjny komitet. Proces zatwierdzenia May w nowej roli powinien zakończyć się "bardzo szybko" - dodano.
Przewodniczący komitetu odpowiedzialnego za wybór nowego lidera Partii Konserwatywnej, Graham Brady, wydał oświadczenie chwilę po tym, jak jedyna rywalka May, wiceminister energii Andrea Leadsom, zapowiedziała, że wycofuje się z wyścigu.
Przemawiając podczas inauguracji swojej narodowej kampanii w Birmingham, May podkreśliła, że nie wyobraża sobie przeprowadzenia drugiego głosowania, nawet gdyby w najbliższym czasie zmienił się nastrój społeczny. Jak zaznaczyła, wyborcy oddali głos i tłumnie wzięli udział w pierwszym referendum, co dla rządu stanowi jednoznaczne zobowiązanie.
"Brexit znaczy Brexit. Wielka Brytania wyjdzie z Unii Europejskiej, kiedy będę premierem" - zapewniła.
May, która obecnie pełni stanowisko minister spraw wewnętrznych w rządzie Davida Camerona, podkreśliła, że w negocjacjach z pozostałymi państwami członkowskimi ważniejsze od uczestnictwa w unijnym wspólnym rynku będzie zakończenie swobody przepływu osób. "Głos za Brexitem był w tej sprawie (przepływu osób - PAP) bardzo wyraźny" - powiedziała.
W kilkudziesięciominutowym wystąpieniu May nakreśliła główne elementy swojego programu, zaznaczając, że prezentuje "wizję kraju, który jest dla każdego, a nie tylko dla uprzywilejowanych". Wśród zaprezentowanych postulatów polityk wskazała m.in. walkę z nierównościami społecznymi, uzyskanie większej kontroli nad firmami i kontynuowanie walki z unikaniem przez firmy opodatkowania.
Jak podkreślała, Partia Konserwatywna wierzy w niskie opodatkowanie, które "zostawia więcej pieniędzy w kieszeniach ludzi i księgach firm", ale - dodała - należy dbać "nie tylko o rynki, lecz także o społeczeństwo".
May podkreśliła, że po trudnej kampanii referendalnej nowy premier będzie musiał skupić się na zjednoczeniu podzielonej Partii Konserwatywnej i zwalczaniu niepewności związanej z wyjściem kraju z Unii Europejskiej.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.