Co najmniej 75 osób zginęło w następstwie środowego trzęsienia ziemi o sile 7,6 w skali Richtera, które uderzyło przede wszystkim w miasto Padang na zachodzie indonezyjskiej wyspy Sumatra. Tysiące ludzi są uwięzione pod gruzami - podały władze.
Wiceprezydent Indonezji Jusuf Kalla ostrzegł na konferencji prasowej w Dżakarcie, że bilans ofiar może wzrosnąć, ponieważ zawaliło się wiele budynków, w tym hotele, szkoły i sklepy. Wiceprezydent poinformował o 75 ofiarach śmiertelnych po rozmowie telefonicznej z burmistrzem nadmorskiego Padangu, największego miasta i stolicy prowincji Zachodnia Sumatra.
Indonezyjskie ministerstwo zdrowia informowało z kolei o co najmniej 21 zabitych i 75 rannych.
Szef centrum kryzysowego przy tym resorcie Rustam Pakaya powiedział, że tysiące ludzi zostały uwięzione pod gruzami zawalonych budynków. Według telewizji Metro zawalił się m.in. dach lotniska w Padangu.
Relacje telewizyjne pokazują rozległe zniszczenia, m.in. sterty gruzów i zrujnowane budynki. Trzęsienie spowodowało panikę w liczącym 900 tys. mieszkańców mieście. Geologowie od dawna ostrzegają, że ze względu na swoje położenie Padang może w przyszłości zniknąć z powierzchni ziemi na skutek trzęsienia.
Środowe wstrząsy były odczuwalne m.in. w oddalonym o 440 km Singapurze, gdzie ewakuowano personel z biur mieszczących się w wieżowcach. Biurowce zatrzęsły się także w stolicy Malezji, Kuala Lumpur.
Początkowo władze wydały ostrzeżenie przed tsunami dla Indonezji, Indii, Tajlandii i Malezji, ale później je wycofano. (PAP)
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.