Szef sejmowego koła SdPl Marek Borowski ocenił podczas czwartkowej debaty w Sejmie nad informacją rządu o pracach nad projektem zmian w tzw. ustawie hazardowej, że poza wyjaśnieniem kwestii ewentualnego nielegalnego lobbingu, należy też uporządkować sprawę tzw. automatów o niskich wygranych.
Zdaniem Borowskiego "słusznie zauważył minister Boni, że od 2003 r. mamy stałe problemy z tym sektorem (gier hazardowych), stałe podejrzenia o lobbing, stałe, niekończące się dyskusje i kłopoty z uregulowaniem tej sprawy".
Jak jednak zaznaczył, chodzi nie tyle o kasyna i salony gier, które - ocenił - są pod ścisła kontrolą, ale o automaty do gier. Zwrócił uwagę, że ustawa o grach hazardowych z 2003 r. wprowadziła możliwość instalowania automatów do gier o niskich wygranych.
Zaznaczył, że w rzeczywistości na takich automatach można grać o bardzo wysokie wygrane. "Grają na nich dzieci i młodzież, nikt tego nie kontroluje" - dodał. "Jeśli pan premier chce tę sprawę uregulować, to poza wszystkimi kwestiami związanymi z nielegalnym, hańbiącym lobbingiem, jaki miał miejsce, trzeba wreszcie przeciąć tę kwestię" - podkreślił Borowski.
Jak mówił, "trzeba się zdecydować: albo szerzymy hazard, bo chcemy mieć z tego pieniądze i wtedy podnosimy opłaty od jednego automatu, nie bawimy się w żadne dziesięcioprocentowe dopłaty, albo kierując się zasadami moralnymi rygorystycznie przestrzegamy zasad, które są w ustawie".
W jego ocenie stan, który jest obecnie w kwestii automatów do gier "jest korupcjogenny i patologiczny".
Borowski zaznaczył, że "nie ma pretensji do CBA", że zajęło się sprawą nieprawidłowości w rządowych pracach nad projektem ustawy o grach i zakładach wzajemnych, bo - jak mówił - "właśnie takimi sprawami musi się ono zajmować". Podkreślił jednocześnie, że w jego ocenie Mariusz Kamiński nie powinien być szefem CBA, bo "był prominentnym politykiem a na czele CBA powinna stać osoba niepartyjna, maksymalnie apolityczna".
Cztery dni po katastrofie spod gruzów wciąż wydobywane są żywe osoby.
Wczorajsza noc była pierwszą od dłuższego czasu, gdy nie było masowych nalotów.
Wiec rozpocznie się w Paryżu niedaleko siedziby niższej izby parlamentu - Zgromadzenia Narodowego.
Łączna liczba zabitych we wznowionej 18 marca izraelskiej ofensywie wynosi 1042.
Ich autor jest oskarżony o seksualne i psychiczne wykorzystywanie kobiet.
Brakuje lekarstw i miejsc, w których mogliby schronić się ludzie...