Szerokie echo w mediach znalazły rewelacje włoskich naukowców o podrobieniu w czasach średniowiecza Całunu Turyńskiego. Zdecydowanie mniej uwagi poświęcono krytycznym komentarzom ekspertów pod adresem ekipy prof. Luigiego Gallaschellego, która rzekomo odkryła sposób, w jaki w XIV w. spreparowano płótno.
Jak zwrócił uwagę dyrektor turyńskiego Centrum Syndonologii Bruno Barberis, podobne rewelacje pojawiają się za każdym razem przed wystawieniem Całunu na widok publiczny. Problem w tym, czy rzeczywiście naukowa analiza jego kopii przyniosłaby takie same wyniki, jak w przypadku oryginału. Podobnego zdania są inni syndonolodzy z różnych części świata przypominając, że jak dowiodły badania, na Całunie nie ma śladów żadnych barwników, a plamy krwi pojawiły się nań wcześniej, niż odcisk ciała.
Powstanie obrazu ludzkiej postaci na płótnie nie zostało w pełni wyjaśnione. Kościół, akceptując kult Całunu, nie wypowiada się na temat autentyczności turyńskiej relikwii. Nie zmienią tego także rewelacje pawijskich eksperymentatorów. Podobnie podchodzą do tego prawosławni, o czym poinformował szef Służby Informacyjnej Wydziału Kontaktów Zewnętrznych Patriarchatu Moskiewskiego, ks. Gieorgij Zawierszeński.
„Uczeni prowadzą badania i dochodzą do różnych wniosków. Nie jest sprawą Kościoła wypowiadać się o prawdziwości wyników badań. W pracy naukowej stosowane są różne metody, bardzo często mające ograniczenia” – stwierdził ks. Gieorgij. Podkreślił on, że stanowisko Kościoła w stosunku do badań i osiągnięć naukowych jest umiarkowane, gdyż z biegiem czasu nowsze badania mogą podważyć dotychczasowe. Dlatego opinia rosyjskich prawosławnych w stosunku do Całunu Turyńskiego pozostaje niezmieniona, gdyż już kilkukrotnie podważano i potwierdzano autentyczność Całunu. Kościół nie jest przeciwny czci Całunu Turyńskiego jako świętej relikwii.
„Samo istnienie Całunu Turyńskiego wiele osób przyprowadziło do Boga. Jest on niewątpliwym dobrem dla chrześcijańskiej Europy” – powiedział ks. Zawierszeński.
Łączna liczba poległych po stronie rosyjskiej wynosi od 159,5 do 223,5 tys. żołnierzy?
Potrzebne są zmiany w prawie, aby wyeliminować problem rozjeżdżania pól.
Priorytetem akcji deportacyjnej są osoby skazane za przestępstwa.