W ubiegłym roku poniosło śmierć 137 Indian zamordowanych w trakcie napaści na ich ziemie.
Rada Misyjna ds. Indian (CIMI), organ Krajowej Konferencji Biskupów Brazylii, opublikowała dane za rok 2015 o trudnej sytuacji ludów tubylczych w tym kraju. Dokument wskazuje na zaniedbania władz gdy chodzi o zabezpieczenie tym ludom należnych im praw człowieka, a zwłaszcza prawa do ziemi oraz do zachowania stylu życia zgodnego z ich tradycjami i kulturą.
Przewodniczący Rady Misyjnej ds. Indian abp Roque Paloschi podczas oficjalnej prezentacji dokumentu o sytuacji Indian wezwał do zbadania, „dlaczego powtarzają się i pogłębiają te same przypadki kryminalne i nie podejmuje się przeciw nim skutecznych środków”. Dokument wskazuje m. in. na działalność przestępczą zorganizowanych grup, które dopuszczają się przestępstw przysparzających wielu cierpień szczepom Indian Guarani i Kaiowá w stanie Mato Grosso do Sul.
Raport Rady Misyjnej ds. Indian wymienia w pierwszej kolejności brak zdecydowanej woli politycznej, by ostatecznie doprowadzić do uregulowania prawnego na terytoriach należących do ludów tubylczych. W wielu przypadkach proces prowadzący do zagwarantowania Indianom prawa własności ich ziem jest zbyt powolny. To zaś przyczynia się do inwazji na ich terytoria. W ubiegłym roku poniosło śmierć 137 Indian zamordowanych w trakcie napaści na ich ziemie.
Według wspomnianego dokumentu poważnym problemem jest też wysoki wskaźnik śmiertelności wśród niemowląt i dzieci tubylców z powodu chorób możliwych do wyleczenia. Występują niestety duże zaniedbania ze strony służb odpowiedzialnych za zdrowie brazylijskich Indian.
Sekretarz wykonawczy Rady Misyjnej ds. Indian Cleber César Buzatto wskazuje w cytowanym raporcie na „podłość”, jaką jest oskarżanie przywódców Indian, antropologów czy też organizacji i osób działających w obronie praw i życia ludów tubylczych.
Po lekturze raportu o sytuacji Indian budzi się pytanie: Dokąd jeszcze brazylijskie ludy tubylcze będą żyły pośród niebezpieczeństw, w lęku i niepewności o swoją godność i przetrwanie?
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.