Rodzice Marwy podjęli walkę o jej życie. Kilka dni po decyzji sądu otworzyła oczy.
Dziewczynka wraz z rodzicami mieszka we Francji. We wrześniu Marwa została wprowadzona w śpiączkę farmakologiczną, gdy złapała poważnego wirusa.
Jakiś czas później lekarze poinformowali rodziców, że odłączą małą od aparatury podtrzymującej życie. Twierdzili, że ma uszkodzony mózg, nie będzie w stanie samodzielnie oddychać, będzie mieć problemy z chodzeniem i jedzeniem przez resztę życia.
Rodzice nie zgodzili się i zaczęli walkę o jej życie w sądzie. Zaczęli także zbierać podpisy pod petycją "Nie bez Marwy", by zyskać więcej czasu dla małej. Podpisało ją 114 tys. osób. W swojej petycji pisali: "Tylko Marwa daje nam nadzieję, czując się lepiej każdego dnia. Ona potrzebuje tylko czasu".
Francuski sąd przyznał rodzinie dodatkowe dwa miesiące zagwarantowanej szpitalnej opieki nad córką. Kilka dni po zapadnięciu decyzji sądu, 22 listopada dziewczynka otworzyła oczy. - Jej leczenie jest kontynuowane, ale widzimy postępy - powiedział ojciec dziecka francuskim mediom - Kiedy mówię do niej, widzę, że mnie słyszy, reaguje i uśmiecha się.
Article-TUBE2
Baby girl wakes from a coma after father fought doctors attempts to switch off her life support
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.
Raport objął przypadki 79 kobiet i dziewcząt, w tym w wieku zaledwie siedmiu lat.