Dawne mazurskie cmentarze - często dziś zapomniane i zaniedbane - porastają zawsze te same drzewa i rośliny: lipy, dęby czy barwinek. Mazurzy sadzili je na nekropoliach, kierując się ludowymi wierzeniami i symboliką sięgającą średniowiecza.
Roślinność porastająca mazurskie cmentarze jest integralną częścią nekropolii. Jak pisze w wydanej w tym roku książce "Mazurskie cmentarze, symbole w krajobrazie" Tekla Żurkowska, "ludzie, którzy zakładali te cmentarze, wybierali kształt nagrobka dla swoich bliskich, wzór krzyża, inskrypcję oraz drzewo czy krzew, który miał upamiętnić osobę zmarłą i ozdobić grób".
Mazurzy nie wybierali dla swoich zmarłych przypadkowych roślin, ale te, które wedle ludowych wierzeń i symboliki miały ochronić miejsce spoczynku od złych mocy czy przypominać o zmartwychwstaniu. Dlatego do dziś na każdym takim cmentarzu rosną lipy uważane za drzewa Sądu Ostatecznego i świadectwa męczeńskiej śmierci oraz dęby symbolizujące nieśmiertelność, siłę i moc. Na terenie Mazurskiego Parku Krajobrazowego na starych cmentarzach rosną teraz lipy drobnolistne, których obwód sięga do trzech metrów i dęby o obwodzie ponad czterech metrów.
Na mazurskich cmentarzach często rosną także jałowce, które, jak sądzono, chronią przed złymi mocami oraz bukszpany o podobnych "właściwościach", tyle że dodatkowo uważano je za symbole życia i śmierci.
Charakterystycznymi "cmentarnymi" roślinami na Mazurach były barwinek i bluszcz. Jak pisze Żurkowska, Mazurzy uważali je za symbole nieśmiertelności i raju, a także przyjaźni i wierności. Rośliny te - zwłaszcza barwinek - były tak powszechne, że dziś uważa się je za tzw. rośliny wskaźnikowe, które pozwalają historykom krajobrazu zlokalizować w danej przestrzeni miejsce, gdzie była nekropolia.
Bluszcze jeszcze dziś często pną się po drzewach na czynnych nekropoliach, zwłaszcza tych, które powstały z powiększenia dawnych mazurskich cmentarzy - tak jest np. we wsiach Pozezdrze czy Kruklanki.
Mazurskie cmentarze są jednym z wyróżników krainy tysiąca jezior. Jak powiedziała PAP dyrektor Regionalnego Ośrodka Badań i Dokumentacji Zabytków w Olsztynie Iwona Liżewska, w przeciwieństwie do katolickiej Warmii na ewangelickich Mazurach cmentarze zakładano nie tylko w każdej wsi, ale nawet przy pojedynczych siedliskach. "Dziś cmentarze te powoli zaczynają znikać z pejzażu" - powiedziała Liżewska.
Żurkowska w swojej książce zauważyła, że Mazurzy-ewangelicy zwykle lokowali cmentarze w atrakcyjnie położonych miejscach, np. na pagórkach, z których roztaczał się widok na jezioro czy na zabudowania, w których zmarły mieszkał. Miało to zapewnić swoistą więź między żyjącymi a zmarłym. Potwierdzeniem tej teorii może być także fakt, iż na krzyżach ustawianych na grobie często można znaleźć inskrypcję "Auf Wiedersehen!" (Do widzenia!).
Łączna liczba poległych po stronie rosyjskiej wynosi od 159,5 do 223,5 tys. żołnierzy?
Potrzebne są zmiany w prawie, aby wyeliminować problem rozjeżdżania pól.
Priorytetem akcji deportacyjnej są osoby skazane za przestępstwa.