Na Wojskowych Powązkach uczczono 13. rocznicę śmierci gen. Ryszarda Kuklińskiego.
Pełnomocnik ds. Dialogu Międzynarodowego Anna Maria Anders w liście wystosowanym do uczestników uroczystości wskazała, że "obejmując honorowanym patronatem uroczystości upamiętnienia niezwykłej osoby gen. Ryszarda Kuklińskiego, wierzy, że po tylu latach wreszcie zostaje mu przywrócone należne miejsce w narodowych dziejach".
"Dziś przy grobie generała na warszawskich Powązkach Wojskowych warto przypomnieć, że mieszkańcy stolicy Polski wciąż czekają na stosowne upamiętnienie jego osoby w mieście, z którym był tak bardzo mocno związany" - wskazała. Pisząc o generale, minister oceniła, że był on "pierwszym polskim oficerem w NATO, który w niezwykły sposób wpisał się w tradycję polsko-amerykańskiej przyjaźni i współpracy, której podwaliny kładli Tadeusz Kościuszko i Kazimierz Pułaski".
Jej zdaniem z uznaniem należy przyjąć fakt, iż doceniły to po latach najwyższe polskie władze państwowe - Zwierzchnik Sił Zbrojnych prezydent Andrzej Duda, na wniosek ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza, pośmiertnie awansował Kuklińskiego do stopnia generała. "To kolejny dowód odrodzenia się wolnej Polski, która chce budować swoją przyszłość na narodowych tradycjach walki o niepodległości suwerenność naszej ojczyzny" - napisała.
Do awansu nawiązał też dyrektor Izby Pamięci Ryszarda Kuklińskiego Filip Frąckowiak. "Dziękuję za ten awans w imieniu wszystkich, którzy przez lata starali się o rehabilitację w świetle prawa i w świetle historii Ryszarda Kuklińskiego. Niewielu miało odwagę, aby podjąć kroki w stronę uczczenia tej postaci. Dzisiaj już wiemy, dlaczego tak jest i choć cmentarz to nie jest właściwe miejsce do rewanżu, jednak trzeba o tym powiedzieć, że Ryszard Kukliński w pierwszej połowie dekadzie lat 90. nie został zrehabilitowany w świetle prawa decyzją stojącego na czele państwa polskiego tajnego współpracownika +Bolek+" - powiedział Frąckowiak.
Dodał, że gdy 13 lat temu na Powązkach odbywał się pogrzeb Kuklińskiego, jego pełnomocnik Józef Szaniawski mówił, że grób oficera w Alei Zasłużonych tuż przy bramie, jest dlatego pierwszym, by "każdy komunista i każdy postkomunista potykał się o niego jako wyrzut własnego sumienia". "Czy mieli na swoich twarzach wyrzut sumienia ci, którzy żegnali tutaj Wojciecha Jaruzelskiego? () Daję państwu słowo honoru, że Izba Pamięci gen. Kuklińskiego będzie stać na straży jego pamięci; wartości, których on bronił, i edukacji, która jest potrzebna nie tylko młodzieży, ale całemu polskiemu społeczeństwu" - stwierdził.
Historyk prof. Wiesław Wysocki podkreślił, że "groby są kotwicami pamięci". "Ten grób jest szczególny. Jedni mówili: agent CIA; drudzy: pierwszy oficer Polski w NATO. Te dwa światy ciągle jeszcze ze sobą walczą" - ocenił. "Gdy ktoś zapali tutaj znicz, to niech pamięta, że zapala znicz człowiekowi niepodległości" - powiedział.
Ryszard Kukliński urodził się 13 czerwca 1930 r. w Warszawie. Służbę w Wojsku Polskim, wstępując do Oficerskiej Szkoły Piechoty we Wrocławiu, rozpoczął w 1947 r. W 1963 r. rozpoczął pracę w Sztabie Generalnym Wojska Polskiego. Doszedł do stanowiska zastępcy szefa zarządu operacyjnego i szefa oddziału planowania strategiczno-obronnego. Był oceniany jako wybitnie zdolny sztabowiec. Pełnił również faktycznie funkcję sekretarza delegacji polskiej na spotkaniach przedstawicieli państw-członków Układu Warszawskiego.
W 1971 r. podjął z własnej inicjatywy współpracę z amerykańską Centralną Agencją Wywiadowczą (CIA). Było to wynikiem jego przemyśleń po udziale polskiego wojska w interwencji państw Układu Warszawskiego w Czechosłowacji i strzelaniu przez wojsko do robotników na Wybrzeżu w 1970 r. Miał pseudonim Jack Strong. Za przekazywane informacje nie brał od Amerykanów wynagrodzenia.
Z 7 na 8 listopada 1981 r. Kukliński, został, wraz z żoną i dwoma synami, potajemnie wywieziony z Polski. Przyczyną ewakuacji była obawa przed dekonspiracją. Po przybyciu do Stanów Zjednoczonych Kukliński został ekspertem Departamentu Obrony i Departamentu Stanu. Otrzymał stopień pułkownika armii amerykańskiej i wysokie odznaczenie CIA.
Gen. Wojciech Jaruzelski uznawał go za zdrajcę i dezertera. Kukliński uważał natomiast, że oficer nie ma obowiązku być lojalnym wobec dowódcy, który nie jest lojalny wobec swojej ojczyzny. W wywiadzie dla "Tygodnika Solidarność" z 1994 r. stwierdził, że jego dylemat polegał nie na wyborze: komunizm czy kapitalizm, ale: służba narodowi lub czerwonemu imperium.
W 1984 r. Ryszard Kukliński skazany został przez sąd wojskowy w Warszawie na karę śmierci za zdradę i zdegradowany. W 1986 r. władze PRL ujawniły działalność Kuklińskiego na rzecz wywiadu Stanów Zjednoczonych. W 1994 r. zginęli w Stanach Zjednoczonych dwaj synowie płk. Kuklińskiego. Okoliczności ich śmierci nie zostały wyjaśnione.
O rehabilitację pułkownika Kuklińskiego zabiegali m.in. prof. Zbigniew Brzeziński (nazwał go pierwszym polskim oficerem w NATO), a także grono intelektualistów, m.in. Czesław Bielecki, Marek Nowakowski, Jarosław Marek Rymkiewicz, Jacek Trznadel w specjalnym apelu oraz - w liście do prezydenta Lecha Wałęsy - Zbigniew Herbert.
W 1995 r. Izba Wojskowa Sądu Najwyższego uchyliła wyrok ciążący na Ryszardzie Kuklińskim. W tym samym roku podjęto ponownie śledztwo w sprawie Kuklińskiego. Zostało umorzone przez Naczelną Prokuraturę Wojskową w 1997 r. Kukliński został uniewinniony.
Zmarł 11 lutego 2004 r. w Tampa na Florydzie. Ceremonia żałobna odbyła się na amerykańskim cmentarzu narodowym Arlington; został pochowany został w Alei Zasłużonych na cmentarzu wojskowym na Powązkach. W 2006 r. na Starym Mieście w Warszawie otwarto Izbę Pamięci Pułkownika Kuklińskiego. Inicjatorem jej powstania był Józef Szaniawski, pełnomocnik Kuklińskiego.
Jesienią ub.r. Prezydent Andrzej Duda mianował pośmiertnie płk. Ryszarda Kuklińskiego na stopień generała brygady. Szef MON uzasadniając wniosek, wskazywał wcześniej, że jego intencją było okazanie "oczywistej wdzięczności" dla pułkownika za "niebezpieczne" i "intensywne" działanie na rzecz niepodległości Polski.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.