Przewodniczący hiszpańskiego Kongresu Deputowanych, lewicowy katolik należący do partii socjalistycznej Jose Bono wystąpił w sobotę z krytyką stanowiska Konferencji Episkopatu Hiszpanii w sprawie rządowego projektu ustawy aborcyjnej.
Zaapelował do Episkopatu, aby nie potępiał go "za to, że jest socjalistą" i że popiera ustawę.
Bono przemawiał na uroczystości zakończenia X Kongresu Szkół Katolickich w Toledo. Ustosunkował się do piątkowego ostrzeżenia rzecznika Konferencji Episkopatu, bpa Juana Antonia Martineza Camino, że deputowani, którzy popierają liberalizację ustawy aborcyjnej, popełniają "grzech publiczny" i nie będą mogli przystępować do komunii, jeśli się nie wyspowiadają i nie okażą publicznej skruchy.
"Nie zapomnę widoku Pinocheta przyjmującego komunię, a tymczasem mnie nazywa się publicznym grzesznikiem" - powiedział przewodniczący Kongresu, dodając: "Nie jestem mordercą, jak Pinochet, który był zbrodniarzem bez skrupułów, jednak mógł bezwstydnie przystępować do komunii świętej".
Bono powiedział, że dotarły do niego wyrazy solidarności i poparcia ze strony wielu duchownych "Kościoła, w którym pragnę nadal pozostawać". Zwrócił się do biskupów z prośbą o refleksję i o to, "by go nie potępiali za to, że jest socjalistą".
"Przez 40 lat usiłuję budować mosty między murami istniejącymi jeszcze między tymi, którzy uważają, że postęp powinien pochodzić od Boga, a tymi, dla których Niebo jest sojusznikiem zacofania i marginalizacji" - oświadczył Bono. I dodał: "Teraz nie można nic zbudować, gdyż chce się nas wyrzucić z mostu do rzeki".
Wyraził także ubolewanie, że "głosu tych, którzy go teraz potępiają, nie było słychać w czasie 8 lat rządów (centroprawicowej) Partii Ludowej", kiedy wprowadzono "znacznie gorszą ustawę aborcyjną niż ta, która może zostać zaaprobowana obecnie; pozwoliła ona na ponad 115.000 aborcji rocznie, tak że nawet Rada Państwa mówiła o raju aborcyjnym" w Hiszpanii.
Bono zapewnił, że chociaż "boli go i zasmuca" stanowisko Konferencji Episkopatu, "ma czyste sumienie": zrobił wszystko, co w jego mocy, aby zredukować liczbę aborcji.
Tymczasem kontrowersyjny projekt ustawy aborcyjnej lewicowego rządu premiera Jose Luisa Rodrigueza Zapatero pomyślnie przeszedł w czwartek pierwsze procedury parlamentarne.
Projekt dopuszcza przerywanie ciąży na życzenie do 14. tygodnia. Do 22. tygodnia - w przypadku "nieprawidłowości w rozwoju płodu" lub zagrożenia dla życia kobiety. Aborcja będzie dopuszczalna bez ograniczeń czasowych, jeżeli istnieją ciężkie i nieuleczalne anomalie płodu. Dopuszcza przerywanie ciąży przez 16- i 17-latki bez wiedzy i zgody rodziców.
Ten punkt ustawy wywołał szczególnie ostrą polemikę.
Zdaniem biskupów, liberalizacja ustawy aborcyjnej narusza podstawowe prawa jednostki, w tym prawo do życia.
"Kto głosuje za takim prawem lub prowadzi na jego rzecz kampanię, znajduje się w obiektywnej sytuacji grzechu" - stwierdził rzecznik Episkopatu, bp Camino.
"To ostrzeżenie dla katolików, że nie mogą głosować za tą ustawą i przyjmować komunii aż do czasu wyrażenia skruchy" - oświadczył rzecznik.
Według biskupa, "sytuację można naprawić poprzez wyspowiadanie się i publiczne naprawienie wyrządzonego zła".
Premier Zapatero odpowiedział, że "Hiszpania będzie miała takie prawo aborcyjne, jak większość krajów najlepiej broniących praw i wolności jednostki".
"W nowej ustawie nie ma miejsca na represje karne wobec kobiet przerywających ciążę" - podkreślił szef rządu.
Zdaniem wicepremier Marii Teresy Fernandez de la Vega, "grzech jest pojęciem z obszaru religii i nie ma umiejscowienia w porządku prawnym". "Projekt ustawy aborcyjnej - twierdziła w parlamencie - jest zgodny z legislacją europejską, daje kobiecie i lekarzowi gwarancje, aby przerywanie ciąży było dokonywane w warunkach nie zagrażających życiu".
De la Vega przypomniała, że co roku ponad 70.000 kobiet umiera na świecie wskutek "przerywania ciąży w niepewnych warunkach".
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.
Dziś mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.
Są też bardziej uczciwe, komunikatywne i terminowe niż mężczyźni, ale...
Rodziny z Ukrainy mają dostęp do świadczeń rodzinnych np. 800 plus.