W poniedziałek rano złamano obowiązujące niecałe 24 godziny zawieszanie broni w południowo-zachodniej Syrii - podało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka. Do walk między stroną rządową a rebeliantami doszło w prowincjach Dara, Kunejtra oraz As-Suwajda.
"Mimo obowiązywania zawieszania broni syryjskie wojsko przeprowadziło w poniedziałek rano ostrzał artyleryjski oraz naloty na pozycje rebeliantów w północno-wschodniej części miasta As-Suwajda" - poinformowało Obserwatorium.
Dyrektor Obserwatorium Rami Abdel Rahman powiedział, że zaatakowane grupy to sojusznicy międzynarodowej koalicji do walki z Państwem Islamskim (IS) pod wodzą USA.
Syryjskie media państwowe informują jedynie o zdobyciu terytoriów należących wcześniej do IS. "Wraz z naszymi sojusznikami zdobyliśmy kilka wiosek oraz wzgórz na wschód od As-Suwajda po pokonaniu terrorystów IS" - podała syryjska agencja prasowa SANA.
Jak podaje Obserwatorium, syryjska armia przeprowadziła ostrzał artyleryjski również w prowincji Dara, a w prowincji Kunejtra strona rządowa oraz rebelianci ostrzelali pozycje przeciwnika z broni maszynowej. Nie podano informacji o ewentualnych ofiarach śmiertelnych.
Prezydenci USA i Rosji porozumieli się w piątek w Hamburgu podczas szczytu G20 w sprawie częściowego zawieszenie broni w Syrii. W niedzielę w południe (godz. 11 czasu polskiego) weszło ono w życie w południowych prowincjach - Kunejtra graniczącej z Izraelem oraz Dara i As-Suwajda przy granicy z Jordanią. W ciągu trwającego sześć lat konfliktu żadne zawieszenie broni nie utrzymało się przez dłuższy czas.
Wojna w Syrii rozpoczęła się w marcu 2011 roku, kiedy pokojowe demonstracje antyrządowe przekształciły się w krwawe starcia z wojskiem i policją. W wyniku konfliktu zbrojnego, w który zaangażowały się światowe mocarstwa, śmierć poniosło ponad 310 tys. ludzi, a 11 mln Syryjczyków, czyli połowa ludności, zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów.
To najpoważniejsze walki wewnątrz Syrii od 2020 r. Zginęło w nich już ponad 250 osób.
W odpowiedzi władze w Seulu poderwały myśliwce i złożyły protest dyplomatyczny.
O spowodowanie uszkodzeń podejrzana jest załoga chińskiego statku Yi Peng 3.
Program stoi w sprzeczności z zasadami ochrony małoletnich obowiązującymi w mediach.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.