Miejsce mojego kraju jest w G 20 - oświadczył prezydent Lech Kaczyński podczas tradycyjnego noworocznego spotkania z korpusem dyplomatycznym, które we wtorek odbyło się w Pałacu Prezydenckim. Jak przekonywał, Polska powinna znaleźć się w grupie 20 największych gospodarek, ponieważ jej gospodarka jest 18. na świecie.
"Chcielibyśmy, aby UE poszerzyła się o Chorwację(...), ale europejskie aspiracje innych państw Bałkańskich są równie uzasadnione" - powiedział L.Kaczyński. Dodał, że uzasadnione są również aspiracje Ukrainy, która "niedługo zdefiniuje po raz kolejny swoje cele" (w związku z wyborami prezydenckimi, których druga tura odbędzie się w niedzielę).
"Mam nadzieję, że ta nowa definicja nie będzie się istotnie różnić się od poprzedniej" - powiedział prezydent. Wspomniał również w tym kontekście o Gruzji i Azerbejdżanie.
L.Kaczyński podkreślił, że Partnerstwo Wschodnie jest skutecznym narzędziem, "ale nie może przekreślać innych planów, związanych z rzeczywistą solidarnością energetyczną". Jak wyjaśnił, chodzi o współpracę Polski z Ukrainą, Gruzją i Azerbejdżanem.
Odnosząc się do NATO, L. Kaczyński podkreślił, że musi ono pozostać paktem o charakterze obronnym. "Tylko wtedy ten pakt może spełnić swoje podstawowe zadanie, jakim jest stabilizacja i pokój" - powiedział. Według niego, NATO, traktowane jako porozumienie polityczne, tej roli spełnić nie jest w stanie.
"Polska jest, była i będzie zwolennikiem poszerzenia Paktu Pólnocnoatlantyckiego" - powiedział L. Kaczyński. Jak dodał, chodzi o "ambicje państw bałkańskich", ale również o Gruzję i Ukrainę. W tym kontekście przypomniał postanowienia bukaresztańskiego szczytu NATO z 2008 r., w którym - dodał - padła zapowiedź, że te państwa będą członkiem NATO. "Jest bardzo istotne aby owe postanowienia pozostały w mocy" - dodał.
Mówiąc o stosunkach z poszczególnymi krajami, prezydent chwalił współpracę z państwami bałtyckimi, Węgrami, Czechami i Słowacją.
"Polska chciałaby mieć jak najlepsze stosunki z Republiką Federalną Niemiec" - powiedział L.Kaczyński. Ale - jak zastrzegł - są problemy "związane z kwestiami pewnej asymetrii w tratowaniu mniejszości" i z "pewnymi planami dotyczącymi historii".
"Nie chciałbym się dzisiaj nad tym dłużej zatrzymywać, ale te problemu muszą być rozwiązane po partnersku, niezależnie od tego jaką rolę w Europie odgrywają Niemcy, jako największy kraj UE" - oświadczył.
Prezydent dodał, że Polska tradycyjnie chciałaby mieć jak najlepsze stosunki z Francją i Wielką Brytanią. "Z tą ostatnią w niejednej sprawie łączy nas podobna wizja obecnej rzeczywistości" - podkreślił.
Odnosząc się do Stanów Zjednoczonych L. Kaczyński powiedział, że "pozostają w dalszym ciągu podstawowym gwarantem stabilizacji". Dodał, że w ostatnim czasie polityka tego kraju uległa znaczącej ewolucji. Wyraził nadzieję, że ta "ewolucją związana będzie z narastającym doświadczeniem" i przyczyni się do stabilizacji na świecie.
L. Kaczyński podkreślił, że poza Stanami Zjednoczonymi są także inni "globalni gracze": Chiny, Rosja, Indie i Brazylia. Jak powiedział, Polska uważa, że budowanie potęg poza światem zachodu jest zjawiskiem dobrym i naturalnym.
Odnosząc się do krajów afrykańskich, prezydent powiedział, że niektóre z nich potrzebują pomocy, ale przede wszystkim współpracy, do której Polska jest gotowa. "Żaden kraj na świecie nie może być przedmiotem eksploatacji" - oświadczył.
W imieniu korpusu dyplomatycznego jego dziekan, nuncjusz apostolski abp. Józef Kowalczyk przekazał prezydentowi i narodowi polskiemu najlepsze życzenia w 2010 roku.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.